Rozmowa z profesorem Mieczysławem Rybą, historykiem z KUL.
• Czy bitwa pod Warszawą w 1920 roku rzeczywiście zasługuje na miano 18. najważniejszej bitwy w dziejach świata, jak chciał Edgar D\'Abernon?
– Zdecydowanie tak. Nie tylko ze względu na skalę militarnego zagrożenia, jakie niosła ze sobą armia bolszewicka. Komunizm jest totalnym zaprzeczeniem tego, co ważne i fundamentalne w zachodniej cywilizacji. Wiele lat po bitwie warszawskiej okazało się, jakie komunizm wywołał spustoszenie i ile milionów ofiar pochłonął. To była ideologia bardzo groźna dla naszej cywilizacji. Dlatego znacznie bitwy pod Warszawą nie sprowadza się tylko do zatrzymania wojsk bolszewików, którzy chcieli podbić Polskę.
• Czy faktycznie Armia Czerwona mogła opanować Europę?
– Skutki oddziaływania komunizmu widzimy do dziś. Wtedy nie miano pojęcia, co przyniesie ta ideologia i komunizm miał o wiele większe wpływy. Był dzieckiem ideologii, która powstała na zachodzie Europy. Jednak na skutek przegrywanej przez Rosję wojny upadł carat i bolszewikom udało się doprowadzić do swoistego zamachu stanu. Armia Czerwona szła na zachód z przekonaniem, że jest na drodze do budowania komunizmu w Europie. Jeśli połączymy to z rewolucją w Niemczech i napięciami w innych krajach, to zobaczymy, że komunizm mógł się rozlać po całym kontynencie. Zresztą w latach 30. o mało nie zagościł w Hiszpanii. To był problem ogólnoeuropejski.
• Kto był ojcem sukcesu w bitwie nad Wisłą? Józef Piłsudski był Naczelnym Wodzem, choć są też opinie o wielkiej roli szefa sztabu gen. Tadeusza Rozwadowskiego.
– Nie było jednego ojca sukcesu. Piłsudski to symbol, swoją rolę odegrali Rozwadowski i wielu innych. Przede wszystkim zwycięstwo odniósł naród polski. Pomysł ataku znad Wieprza był świetny. Jednak oprócz myśli militarnej trzeba też brać pod uwagę mobilizację społeczeństwa, rolę Wincentego Witosa, który uświadamiał chłopów, działania członków ruchu narodowego i Kościoła. Dlatego ja nie redukuję sukcesu do efektu działań jednej czy kilku osób. Mieliśmy rozsądnych przywódców i niezwykle rozsądny naród. Polacy nie poszli na lep komunistycznych haseł. Zadziałał filtr założony przez m. in. Kościół.
• Czy termin \"cud nad Wisłą” ukuli przeciwnicy polityczni Piłsudskiego, którzy chcieli umniejszyć jego rolę w zwycięstwie nad bolszewikami?
– Na pewno był wówczas taki polityczny kontekst. Jednak to hasło przyjęło się bardzo łatwo, ze względu na ówczesne doświadczenie Polaków. Wojsk bolszewickich nie można było powstrzymać, szły tak wielką falą. Przy wielkiej mobilizacji religijnej wiele osób było przekonanych, że zwycięstwo musieliśmy zawdzięczać siłom wyższym. Co ciekawe obraz ingerencji opatrzności z sierpnia 1920 roku utrwalił się w XX-leciu międzywojennym, widać go w ówczesnej ikonografii czy wierszach.
• Czy zwycięstwo spod Warszawy zostało wykorzystane?
– Wydaje się, że tak. Pojawiły się co prawda głosy, że możliwe było jeszcze mocniejsze pobicie bolszewików i utworzenie federacji państw z Białorusią i Ukrainą. To okazało się nierealne. Polska była państwem biednym, z niescalonymi po rozbiorach ziemiami, gospodarką czy systemem komunikacyjnym i nie był w stanie dłużej wojować. Absolutnie nietrafiona okazała się teza, że Ukraińcy czy Białorusini chcą tworzyć państwa federacyjne. To zadania musiałaby wziąć na siebie Polska. Wojna z bolszewikami i wyprawa na Kijów wspólnie z Petlurą była właśnie taką próbą budowy państwa ukraińskiego. Nie udała się. Okazało się, że tylko państwa narodowe mają rację bytu. Traktat ryski z 1921 roku był sukcesem Polski. Wygraliśmy wojnę i wpływy komunizmu zostały ograniczone.
Bitwa stoczona w dniach 13-25 sierpnia 1920 w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Zadecydowała o zachowaniu niepodległości przez Polskę i przekreśliła plany rozprzestrzenienia rewolucji komunistycznej na Europę Zachodnią. Zdaniem Edgara D\'Abernona była to 18. z przełomowych bitew w historii świata.
Kluczową rolę odegrał manewr Wojska Polskiego oskrzydlający Armię Czerwoną przeprowadzony przez Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego, wyprowadzony znad Wieprza 16 sierpnia, przy jednoczesnym związaniu głównych sił bolszewickich na przedpolach Warszawy.
Twórcą sformułowania cud na Wisłą był Stanisław Stroński, który 14 sierpnia 1920 przypomniał podobnie dramatyczne położenie Francji w czasie I wojny światowej we wrześniu 1914, kiedy to nieoczekiwane odrzucenie wojsk niemieckich z przedpola Paryża nazwano cudem nad Marną.
Pierwszy raz w debacie publicznej użył go Wincenty Witos i było ono chętnie podnoszone przez politycznych przeciwników Piłsudskiego, kwestionujących zasługi marszałka w przygotowaniu i przeprowadzeniu tej operacji. Przy tym wszystkim sformułowanie to nabrało konotacji religijnej, ponieważ wojska polskie pokonały Armię Czerwoną 15 sierpnia, w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej.
Źródło: Wikipedia
Bitwa Warszawska 1920. \"Nie było jednego ojca sukcesu. Piłsudski to symbol\"
– Nie było jednego ojca sukcesu. Piłsudski to symbol, swoją rolę odegrali Rozwadowski i wielu innych. Przede wszystkim zwycięstwo odniósł naród polski - mówi prof. Mieczysław Ryba, historyk z KUL.
- 16.08.2013 14:25
Reklama













Komentarze