Dariusz Prażmo 20 kwietnia stworzył stronę \"Lublin wczoraj i dziś” i opublikował tam pierwszy kolaż. Pierwszy umieszczony tam, ale nie pierwszy stworzony przez pana Darka. Bo nowy profil \"Lublin wczoraj i dziś” był odpowiedzią na sugestie znajomych, którzy nie chcieli na prywatnym profilu polować na fotograficzną historię porównawczą Lublina.
Głębokie szuflady w sieci
Pomysł niby jest prosty. Obok starej fotografii lub ryciny przedstawiającej jakieś miejsce w mieście jest współczesny kadr. Na tym prostota się kończy. Po pierwsze, prowadzący profil nie poszedł prostą drogą i nie wykorzystuje starych pocztówek lub zdjęć powszechnie znanych. Po drugie, stara się, by oświetlenie danego zaułka, ulicy czy budynku było podobne. A po trzecie, szuka czegoś, co dwa kadry spina nastrojem, klimatem, kontekstem.
Kiedy na archiwalnym zdjęciu widzimy żołnierzy 1 Armii WP jadących na pozbawionym wieżyczki czołgu T-34, których sfotografowano w 1944 roku na ulicy Królewskiej, to na zdjęciu współczesnym mamy widok na podobnie \"nagromadzone” auta jadące w stronę Bramy Krakowskiej. A zdjęciu pokazującemu tłum przy zdroju ulicznym stojącym przed Trybunałem Koronnym, towarzyszy kadr pokazujący to samo miejsce równie zaludnione. Darek Prażmo chcąc osiągnąć taki efekt po prostu wybrał się tam z aparatem, gdy trwała giełda staroci.
Fotografia w głowie
Pytany przez odwiedzających profil, jaki ma sposób na znalezienie dokładnego kadru po 40 czy 100 latach od poprzednio wykonanego zdjęcia, zaskakuje odpowiedzią. Okazuje się, że wcale nie idzie w dane miejsce ze starą fotografią tylko ma ją w głowie. Robi kilka ujęć i już przed komputerem dopasowuje najlepsze. – Zdjęcia do porównań znajduję głównie na forach internetowych lub w zasobach różnych instytucji. Tam, gdzie to konieczne, zwracam się z prośbą o zgodę na ich wykorzystanie. Nie zapominam także o autorach fotografii, niestety, w wielu przypadkach jest on nieznany – mówi Prażmo.
Wiele razy pan Darek wybrał się w miejsca odwiedzane przez takich znanych fotografów jak Kiełsznia czy Bułhak. Są też ślady fotograficznej pasji poety Józefa Czechowicza czy zdjęcie, na którym znajdziemy znak Narodowego Archiwum Cyfrowego.
Nowy Świat i okolice
– Jak pamiętam, w domu zawsze był aparat. Mój ojciec amatorsko fotografował. Potem, też amatorsko, robiłem zdjęcia już swoimi. 10 lat temu kupiłem sobie dobry aparat kompaktowy, a 3 lata temu cyfrowa lustrzankę – wspomina twórca bardzo lubelskiego profilu na FB.
Pytany, czy lubi Lublin, przytacza dykteryjkę. Kiedy jako student AWF poszedł w Warszawie na koncert Aerosmith zagadnął stojących obok ludzi. Zapytał skąd przyjechali. Wykręcali się od odpowiedzi, narzekając na swoje miasto, którym okazał się Lublin. – Zapytałem ich, dlaczego się wstydzą miasta w którym jest Ogród Botaniczny, skansen, Zalew Zemborzycki. W którym mieszkał Prus, Kraszewski i Kochanowski. W końcu się przyznałem, że sam jestem z Lublina, bo byli zaskoczeni, że osoba, którą brali za warszawiaka wie o ich mieście więcej niż oni. W Lublinie się urodziłem, mieszkam tu stale prawie od 50 lat. I mocno się z miastem identyfikuję – przyznaje.
Prowadzący facebookowy profil \"Lublin dawniej i dziś” uważa, że lubi się miejsca, w których mile spędziło się dzieciństwo. Nie dziwi go, że ludzie ciepło komentują zdjęcia pokazujące miasto, które zapamiętali ze swoich wczesnych lat. On sam spędził fajne dzieciństwo przy Nowym Świecie. Jego ojciec pracował na kolei, mama w handlu. Przy nowych wówczas blokach było boisko, zimą lodowisko. – Czułem się tam dobrze i bezpiecznie. Może dlatego, że miałem dwóch starszych braci, a ojciec trenował boks – żartuje Prażmo, który po wielu latach pracy jako nauczyciel wf. i trener jest teraz pedagogiem w ośrodku opiekuńczo-wychowawczym.
Historia jest wszędzie
Choć wiele czasu poświęca i poświęcał sportowi (grał zawodowo a teraz w ramach TKKF w koszykówkę) zawsze interesował się historią. – Kiedyś czytając opowiadania Bolesława Prusa zajrzałem do posłowia i tam przeczytałem, że mieszkał przy ul. Olejnej w Lublinie. Zaraz, zaraz, jaka Olejna, jaki Lublin? Prus przecież był z Warszawy. No i zacząłem czytać, szukać, szperać. Dowiadywać się o jego pobycie w Lublinie, nauce w tutejszych szkołach, wyjazdach i powrotach, ślubie, który Głowacki wziął w kościele przy Krakowskim Przedmieściu, naprzeciwko sklepu Mincla… i tak dalej. Takie szukanie po nitce do kłębka jest najciekawsze. Podobnie jest ze znalezieniem miejsca, z którego sfotografowano kiedyś miasto. Jakiś detal architektoniczny, coś charakterystycznego na dalszym planie.
W detektywistycznych pracach często korzysta z googlowej wyszukiwarki zdjęć. – Oczywiście, z Bramą Krakowską jest łatwiej niż budynkiem przedwojennego kina, który stał przy ul. Radziwiłłowskiej i wcześniej był wrotkarnią. Ale w sieci można znaleźć mnóstwo ciekawych rzeczy. Choć nie mam oporów przed rozmowami z ludźmi i wybierając się gdzieś z aparatem, szukam rozmówców. Zauważyłem, że widząc kogoś z profesjonalnym aparatem, chętnie się otwierają. Tak na przykład powstał historyczny tekst o getcie na Majdanie Tatarskim. Starsza pani karmiąca koty okazała się naocznym świadkiem, który pamiętał gdzie była brama, jak przebiegała granica getta, gdzie sortowano rzeczy zabrane przywożonym tam ludziom. Jej wspomnienia spisane przeze mnie ukazały się w Moim Mieście Lublin i stały się rodzinną pamiątką, bo moja rozmówczyni wkrótce zmarła – opowiada Prażmo, którego teksty można znaleźć w archiwach Ośrodka Teatru NN Brama Grodzka.
Kolaże przyszłości
Autor profilu \"Lublin dawniej i dziś” oczywiście ma świadomość, że nie jest jedyną osobą tworzącą na FB zestawienia starych i współczesnych zdjęć. – Ja zrobiłem ich około setki, Andrzej Kidaj ma na swoim profilu ponad 350 takich kolaży. Nawiązaliśmy kontakt i teraz on także ma uprawnienia i może zamieszczać na tym profilu swoje kolaże. Jak stworzyłem profil to wrzucałem coś codziennie, teraz w wakacje uznałem, że można rzadziej. To jest czasochłonne – przyznaje Prażmo, który ma około 30 folderów, w których są zdjęcia czekające na swoją współczesną parę. I kilka tysięcy zdjęć odnalezionych przez jednego z internautów w domowych archiwach. Pan Darek został dysponentem rodzinnego spadku, który jest zbiorem amatorskich zdjęć Lublina sprzed 70–50 lat. Ale to już zupełnie inna historia.
Historia porównawcza. Lublin wczoraj i dziś
Robi kilka ujęć, by potem dopasować najlepsze. I przy okazji oddać klimat miejsca albo uchwycić coś, co połączy dwie fotografie oddalone od siebie o 40 albo o 100 lat. Twórca profilu FB \"Lublin wczoraj i dziś” chodzi śladami dawnych fotografów i patrzy na swoje miasto jak oni.
- 23.08.2013 14:01
Reklama













Komentarze