Do zdarzenia doszło we wtorek, ok. godz. 19 na terenie gminy Horodło. – Dyżurny hrubieszowskiej policji otrzymał zgłoszenie, że na terenie jednej z posesji doszło do pogryzienia mężczyzny przez psa – informuje asp. szt. Edyta Krystkowiak z Komedy Powiatowej Policji w Hrubieszowie.
Jak wstępnie ustalili funkcjonariusze, 83-latek wszedł do kojca by nakarmić psa. Owczarek w pewnym momencie się na niego rzucił.
– I zaczął go gryźć, po czym wybiegł za rannym panem na podwórko – opisuje Krystkowiak. – Krzyk mężczyzny usłyszał jego syn, który szybko odciągnął od niego psa, a następnie zamknął w kojcu. Sam natychmiast udzielił pomocy ojcu i wezwał na miejsce pogotowie. Niestety pomimo udzielonej pomocy medycznej, mężczyzna zmarł w wyniku poniesionych ran.
Według ustaleń policji pies był w tej rodzinie od 3 lat i „wcześniej nie zachowywał się agresywnie”. Miał aktualne szczepienia.
Martwy pies trafił na badania. – Będą prowadzone pod kątem wścieklizny – zapowiedział Paweł Piotrowski, wojewódzki lekarz weterynarii.
– Kiedy pies był zabierany z posesji był żywy – mówi rzeczniczka KPP w Hrubieszowie. – Nie wiadomo jakie były przyczyny tego, że zdechł.
– Nie wiem co dokładnie się stało, że się nie wybudzał – mówi nam lekarz weterynarii, który interweniował na miejscu. – Może nie wytrzymał narkozy, może był odwodniony. I dodaje: – Kiedy przyjechałem pies był agresywny i niespokojny. Biegał po kojcu.
Była obawa, że może zaatakować. – Dlatego też podałem mu lek uspokajający w formie żelu – dodaje nasz rozmówca. – Była nim posmarowana wędlina wrzucona do kojca. Kiedy pies się uspokoił dostał zastrzyk aby można go było przetransportować.
Policjanci wyjaśniają wszelkie okoliczności tego zdarzenia.
Zagryzienie mężczyzny w powiecie lubartowskim
Do śmiertelnego pogryzienia człowieka przez dwa owczarki belgijskie doszło przed miesiącem w gminie Jeziorzany w powiecie lubartowskim. W okolicach miejscowości Skarbiciesz znaleziono zwłoki 48-latka, który został zaatakowany przez zwierzęta, gdy jechał rowerem. Agresywne czworonogi zostały znalezione na pobliskiej niezamieszkanej posesji. Jednego z nich zastrzelono, drugi mimo postrzału zdołał uciec. Właściciel psów usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Grozi za to do pięciu lat pozbawienia wolności. (toma)














Komentarze