Sklep z ul. Na Stoku z perspektywy mieszkańców osiedla Niwa był od zawsze. W ciągu niemal 40 lat działalności placówka miała różnych właścicieli.
Zaczynała jako „Społem”, po zmianach ustrojowych stała się „Fokusem”, a od 2012 roku to „Delikatesy u Grubego”. Mimo świetnej lokalizacji w centrum dużego osiedla, sklep będzie funkcjonował jeszcze tylko dwa tygodnie; do końca marca.
Pracę stracą trzy ekspedientki. Szefowa zaopatrzenia trafi do innego sklepu tego samego właściciela przy ul. Sikorskiego. Skąd decyzja o zamknięciu delikatesów?
– Od kilku miesięcy sklep tak naprawdę już na siebie nie zarabiał. Przychody nie spadły, ale wzrosły koszty, w tym energii elektrycznej i pracowników. To skutek podwyżki pensji minimalnej, która jak wiemy w połowie roku wzrośnie jeszcze raz. Nie jestem w stanie utrzymywać go dłużej – przyznaje Przemysław Dzięglewski, właściciel „Delikatesów u Grubego”.
Przedsiębiorca zwraca uwagę także na fakt, że przez ostatnie lata w tej samej części Puław pojawiło się wiele nowych sklepów, a niedługo otwarty ma zostać kolejny. To wszystko nie wpływa pozytywnie na perspektywy wzrostu obrotów w małych, osiedlowych sklepach.
Mieszkańcy Puław informację o planowanym zamknięciu sklepu z ul. Na Stoku przyjęli ze smutkiem. W internecie dzielą się swoimi najstarszymi wspomnieniami związanymi tą placówką. Wielu klientów sięga do lat 80-tych minionego wieku.
– Była polędwica sopocka, śledzie w beczce, był Ptyś i czekoladki „Wedla” na wagę. Wszystko mało jakiś lepszy, niepowtarzalny smak – opowiada pani Małgorzata.
– Pierwszy raz odwiedziłem ten sklep w 2011 roku. Był pięknie zaopatrzony, wędlina na każdą kieszeń. Do tego uśmiech i empatia ekspedientek. Niwa się zmieniała, piękniała, a on trwał tam Na Stoku – dodaje inny z mieszkańców. – Ikona Niwy, osiedla, które pokochałem, gaśnie. Nie mogę się z tym pogodzić – przyznaje, wspominając ciasta, wędliny i „wiarę w człowieka, że się te 2 zł zagubione odda”.
Lokal na parterze bloku z ul. Na Stoku należy do Puławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Administracja osiedla Niwa szuka już nowego najemcy.
– Opublikowaliśmy ogłoszenia. Liczymy na to, że uda nam podpisać umowę na ten lokal – mówi Jarosław Kopciński, kierownik osiedla. Jak dodaje, to może, ale nie musi być sklep. – W grę wchodzi każda działalność, która nie będzie uciążliwa dla mieszkańców – tłumaczy. Dotychczasowy czynsz wynosił niewiele ponad 1,3 tys. zł netto miesięcznie (nie licząc mediów).












