Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Hrubieszów. Odwołany dyrektor wraca na stanowisko. Formalnie nigdy go nie stracił

Rozstał się ze stanowiskiem, ponad 2 lata nigdzie nie pracował na etacie, ale znowu ma prawo zasiąść w fotelu dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Hrubieszowie. Mowa o Sławomirze Marciniuku, który prawomocnie wygrał sądową batalię po tym, jak przez zarząd powiatu został odwołany.
Hrubieszów. Odwołany dyrektor wraca na stanowisko. Formalnie nigdy go nie stracił
Sławomir Marciniuk był dyrektorem PUP za czasów starosty Józefa Kuropatwy i starosty Maryli Symczuk, a odwołany został po objęciu władzy w powiecie przez Anetę Karpiuk

Autor: Starostwo Powiatowe w Hrubieszowie/Archiwum

– Wracam do pracy. Na stawienie się w urzędzie mam 7 dni licząc od 16 czerwca, gdy apelacja została już prawomocnie odrzucona – mówi Sławomir Marciniuk, wieloletni dyrektor PUP w Hrubieszowie.

Dodaje, że Sąd Okręgowy w Zamościu wydając w piątek ostateczne postanowienie stwierdził, że Marciniuk tak naprawdę nigdy dyrektorem PUP w Hrubieszowie nie przestał być, bo stosunek pracy nie został z nim skutecznie rozwiązany. Wyrokiem nakazano też pracodawcy dopuszczenie go do pracy na wcześniej zajmowanym stanowisku.

Po raz pierwszy został na nie powołany w 2005 roku przez ówczesnego starostę Józefa Kuropatwę (PSL), który dziś jest przewodniczącym Rady Powiatu Hrubieszowskiego. W międzyczasie (od 2012 roku) był wicewójtem gminy Mircze, a w 2015 po kolejnym konkursie powrócił do szefowania w PUP. Kierował nim również po zmianie władzy, gdy starostą w 2018 została Maryla Symczuk (PiS). Po jej odwołaniu w czerwcu 2020 rządy w powiecie objęła Aneta Karpiuk (PiS). Nieoficjalnie mówiło się, że to właśnie konflikt z nią sprawił, że w grudniu 2020 Marciniuk złożył rezygnację.

– Zrobiłem to pod wpływem emocji – mówi dzisiaj Marciniuk. O szczegółach nie chce rozmawiać. Podkreśla jednak, że sprawę przemyślał, zmienił zdanie i w dopuszczalnym prawem terminie się z tej dymisji wycofał, a stosowne pismo złożył w sekretariacie starostwa 8 stycznia 2021. Jednak tego samego dnia, kilka godzin później zebrał się zarząd powiatu i podjął uchwałę o odwołaniu i rozwiązaniu stosunku pracy z Marciniukiem.

Sprawa trafiła do wojewody, który stwierdził nieważność uchwały, a także do sądu pracy. Sławomir Marciniuk domagał się przywrócenia bądź zadośćuczynienia za czas pozostawania bez pracy. Wyrok w pierwszej instancji zapadł wiosną zeszłego roku. Marciuniuk wygrał, PUP się odwołał, ale apelacja została odrzucona, a były dyrektor ma prawo znów być dyrektorem.

– I zamierzam to zrobić – zapowiada. Zdradza też, że przez ostatnie dwa lata nigdzie nie miał etatu. – Byłem po prostu domownikiem w rodzinnym gospodarstwie rolnym – mówi.

Czy fotel dyrektora już na niego czeka?

– Czynności z zakresu prawa pracy w stosunku do dyrektora urzędu pracy podejmuje starosta, więc nie do mnie należy decyzja w tej sprawie. Ale o decyzji sądu oczywiście wiem, jestem gotowa w każdym momencie zwolnić gabinet i wrócić na wcześniej zajmowane stanowisko – mówi Agnieszka Wypych, która od czasu odwołania Marciniuka była p.o. dyrektora PUP w Hrubieszowie. Wcześniej kierowała zaś jednym z wydziałów tej instytucji, z którą zawodowo związana jest od 1994 roku.

Jak wobec piątkowej decyzji sądu zachowa się starosta? – Wyrok się uprawomocnił i go wykonam – odpowiada Aneta Karpiuk. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama