Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Marek Kępa: Żużlowcy to twardziele

ROZMOWA z Markiem Kępą, były żużlowcem Motoru Lublin, obecnie członkiem zarządu Fundacji Best Speedway Promotion
Marek Kępa: Żużlowcy to twardziele
(ARCHIWUM)
• Jak narodził się pomysł żeby zorganizować w Lublinie mecz Polska - Mistrzowie Świata? – To było w styczniu tego roku na balu \"Tygodnika Żużlowego”. Siedzieliśmy wówczas przy piwku między innymi z Jurkiem Kraśnickim. Bolało nas to, że inne ośrodki żużlowe w Polsce mają u siebie duże imprezy, a Lublin nie. Postanowiliśmy coś z tym zrobić. • I tak powstała wasza fundacja? – Dokładnie. Wszedł do niej jeszcze Krzysztof Cugowski. Jej celem jest nie tylko promocja żużla przez organizację zawodów, ale też wsparcie szkolenia młodzieży i pomoc były zawodnikom. Mamy zamiar pozyskiwać środki na kosztowne urządzenia ortopedyczne dla zawodników, którzy stracili zdrowie na żużlu. Jedno kosztuje 25 tysięcy dolarów. • A ile kosztuje ściągnięcie najlepszych żużlowców na świecie i skąd wzięliście na to pieniądze? – Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają. To jest sport. Każdy z członków fundacji ma jakieś kontakty i dzięki temu udało się pozyskać środki na organizację zawodów od różnych sponsorów. • W ramach imprezy odbędzie się turniej oldbojów. Wystartuje pan w nim? – Jeszcze się zastanawiam. Cały czas odczuwam skutki upadku podczas treningu. Nie do końca jest wszystko dobrze. Ale zobaczymy. Nie mówię tak, ale nie mówię też nie. W końcu żużlowcy to twardziele. • Czy myślicie o podobnych imprezach w przyszłym roku? – Oczywiście. Na pewno na tym nie poprzestaniemy. Będziemy chcieli zrobić nawet coś ciekawszego. Ale na razie skupiamy się na tej pierwszej imprezie. Zależy nam na tym, żeby wszystko się udało. Żeby po tych 18 latach przerwy Lublin znowu zobaczył żużel na światowym poziomie. Na szczęście ksiądz Jan Kiełbasa wymodlił dla nas dobrą pogodę. A to już połowa sukcesu. To, że po wielu latach gwiazdy nie tylko krajowego, ale także światowego żużla znów pojawią się na torze przy Al. Zygmuntowskich jest zasługą Fundacji Best Speedway Promotion z Lublina. Jej prezesem jest Krzysztof Cugowski, muzyk Budki Suflera, a w zarządzie zasiadają jeszcze Marek Kępa i Jerzy Kraśnicki. – Pomysł zrodził się na spotkaniu byłych zawodników – tłumaczył podczas konferencji prasowej na temat imprezy Marek Kępa. – Chcieliśmy zrobić coś fajnego dla lubelskich kibiców, żeby obejrzeli prawdziwy żużel, jak na początku lat 90-tych. Ostatnią wielką imprezą żużlową w Lublinie był turniej \"Speedway Show”, jaki odbył się 2 października 1994 roku. Niewiele później, bo 18 września 1995 roku lubelska drużyna po raz ostatni wystąpiła w meczu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Motor przed własną publicznością uległ bydgoskiej Polonii 31:59. Po raz ostatni kibice zasiadający na trybunach stadionu przy Al. Zygmuntowskich mieli okazję oklaskiwać zawodnika posiadającego tytuł indywidualnego mistrza świata w 1998 roku. 16 sierpnia, w meczu II ligi LKŻ Lublin podejmował WTS z Wrocławia, w składzie którego startował Greg Hancock.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama