Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Orlen Wisła Płock – Azoty Puławy 36:31. Dobry tylko początek

W meczu rozegranym awansem Azoty Puławy przegrały w Płocku z Orlen Wisłą 31:36
Orlen Wisła Płock – Azoty Puławy 36:31. Dobry tylko początek
(MACIEJ KACZANOWSKI)
Powodem przyspieszenia ligowego kalendarza są występu gospodarzy w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Już w niedzielę Orlen zmierzy się na wyjeździe z KIF Kolding. Środowe spotkanie kibice w regionie mogli obejrzeć na żywo w Polsacie Sport. Fani Azotów i kibice zgromadzeni w Orlen Arenie przecierali oczy ze zdumienia. Po bardzo dobrym początku to mniej utytułowani goście prowadzili 4:1. W tym okresie do bramki strzeżonej przez reprezentacyjnego bramkarza Marcina Wicharego trafiali Piotr Masłowski, Michał Szyba, Przemysław Krajewski oraz Adam Babicz. Puławianie spisywali się bardzo dobrze w obronie. W bramce udanymi interwencjami popisywał się Maciej Stęczniewski. Popularny \"Stenia” wychodził obronną ręką z pojedynków z Mariuszem Jurkiewiczem i Marcinem Lijewskim. Przechwycone piłki szybko padały łupem gości, którzy szybko kontrowali. Po jednej z nich skrzydłowy Jan Sobol zdobył dla Azotów siódma bramkę. Tym samym podopieczni trenera Bogdan Kowalczyka odjechali gospodarzom na cztery trafienia (7:3). Opiekun wicemistrzów Polski Manolo Cadenas zmienił bramkarza. Słabo spisującego się \"Wichurę” zmienił Chorwat Marin Sego. Posunięcie kadrowe Hiszpana okazało się strzałem w dziesiątkę. Jeszcze chwilę później Krajewski trafił na 8:3, ale w kolejnych fragmentach do głosu zaczęli dochodzić miejscowi. Orlen zaczął agresywniej bronić, co stwarzało okazję do szybkiego kontrataku. Nie bez winy byli też sami puławianie, którzy tracili mnóstwo piłek. W efekcie, pięciobramkowa przewaga szybko stopniała do jednego trafienia (10:9 dla Azotów w 18 min). Postrachem gości był w tym okresie prawoskrzydłowy Rumun Valentin Ghionea. Zaniepokojony takim biegiem zdarzeń trener Kowalczyk skorzystał z pierwszej przerwy w grze. Na niewiele się to zdało. Błędy w ataku, straty piłek w kontrze i strzelecka niemoc – tak grających gości widzieliśmy do końca pierwszej części gry. – Nie możemy tak grać z takiej klasy przeciwnikiem, jakim jest Orlen Wisła – mówił w przerwie rozgrywający Azotów, w przeszłości także zawodnik klubu z Płocka, Piotr Masłowski. Niestety, po zmianie stron gospodarze podkręcili tempo. W 37 min przewaga Orlenu wzrosła do dziewięciu bramek (24:14). Ostatecznie Azoty uległy wicemistrzom kraju 31:36. Orlen Wisła Płock – Azoty Puławy 36:31 (18:12) Orlen: Wichary, Sego – Wiśniewski 4, Cyprzak 2, Jurkiewicz 4, Lijewski 2, Nikcevic 6, Ghionea 9, Kwiatkowski, Toromanovic 2, Nenadic 5, Kavas 2, Góralski. Kary: 12 minut. Azoty: Stęczniewski, Grzybowski – Jankowski, Kus 1, Babicz 3, Krajewski 3, Sobol 7, Szyba 3, Masłowski 8, Łyżwa 2, Skrabania 3, Przybylski 1. Kary: 8 minut. Sędziowali: Igor Dębski, Artur Rodacki (obaj Kielce).
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama