Najpierw był wielki remont pałacu za blisko 30 mln zł. Później przetargi na jego wyposażenie. Poprzedni burmistrz Jerzy Rębek (PiS) wymyślił, że w największym zabytku miasta znajdzie się m.in. kawiarnia. Już w ubiegłym roku urzędnicy zamówili m.in. ekspres do kawy i inne akcesoria baristy. Na liście zakupów były też zamrażarki, zmywarki, grill, toster czy specjalny piec.
Sprzęt jest już w pałacu, ale nowy, bezpartyjny burmistrz Jakub Jakubowski ma problem. – Większość zakupionego sprzętu jest przystosowana do układu trójfazowego, tymczasem w pałacu mamy instalacje jednofazowe. Nie wiadomo zatem, jak to wszystko podpiąć – martwi się Jakubowski. Ale to nie wszystko. – Pomysł utworzenia kawiarni w pałacu nie był konsultowany z Sanepidem- dziwi się burmistrz. A w dokumentach widnieje zapis, że do końca roku kawa ma być serwowana w tym miejscu.
– Niestety, nikt z poprzedniej ekipy nie wymyślił zwartej koncepcji na zagospodarowanie dużych przestrzeni w korpusie głównym. Ale zrobimy wszystko, by wypełnić je życiem- zapowiada Jakubowski. Zespół ekspertów przez najbliższe miesiące ma opracować koncepcję obejmującą marketingowe, turystyczne i kulturalne aspekty tego miejsca.
Pierwotnie zakładano, że w zabytku znajdą się m.in. pracownie Radzyńskiego Ośrodka Kultury, sale koncertowe czy ekspozycyjne. A swoją siedzibę będą tam mieli seniorzy czy harcerze.
Ta rokokowa rezydencja magnacka porównywana jest stylem z Wersalem czy pałacem w Wilanowie.












