Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Polityk PiS nie został na lodzie. Dostał pracę w samorządzie

Grzegorz Kuna, radny powiatu puławskiego, to jeden z największych przegranych ostatnich wyborów samorządowych. Nie dość, że nie został członkiem zarządu powiatu, to na dodatek stracił stanowisko wicedyrektora lubelskiej inspekcji handlowej. Pomoc dłoń wyciągnął ku niemu marszałek.
Polityk PiS nie został na lodzie. Dostał pracę w samorządzie
Polityk PiS z powiatu puławskiego do inspekcji handlowej nie wróci, ale otrzymał etat w jednej z jednostek należących do Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie

Autor: G. Kuna/UM/FB

Pochodzący z gminy Kurów samorządowiec, polityk Prawa i Sprawiedliwości, jeszcze kilka miesięcy temu znajdował się na fali wznoszącej. Pracował jako wicedyrektor wojewódzkiej inspekcji handlowej w Lublinie, a jego polityczne ugrupowanie oferowało mu stanowisko etatowego członka zarządu powiatu puławskiego. Zwycięstwo PiS w powiecie puławskim wydawało się przesądzone, więc Grzegorz Kuna, by móc zacząć nową pracę, złożył wypowiedzenie w inspektoracie. Tymczasem już na pierwszej sesji rady powiatu okazało się, że PiS większości nie ma, bo jeden z ich radnych, Bogdan Krześniak, przeszedł na stronę dawnej opozycji i to on został członkiem zarządu. Kunie w tej sytuacji została jedynie funkcja szeregowego radnego powiatu.

Samorządowiec w tej sytuacji starał się o unieważnienie swojego odwołania ze stanowiska z-cy dyrektora inspekcji. Jego pismo najpierw trafiło na biurko szefa tej instytucji, Dariusza Jeziora, a następnie zostało przekierowane do wojewody lubelskiego. Zdaniem polityka PiS-u, skoro decyzję o rezygnacji z pracy podjął na skutek "wprowadzenia go w błąd przez inne osoby", to jest to argument do jej unieważnienia. Krzysztof Komorski, wojewoda z Platformy Obywatelskiej, z taką argumentacją się jednak nie zgodził.

- Zdaniem wojewody odwołanie Grzegorza Kuny było skuteczne i nie ma możliwości przywrócenia go do pracy - przyznaje Dariusz Jezior, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Lublinie.

Powiatowego radnemu została jeszcze możliwość skierowania sprawy do sądu, ale na razie takiego ruchu samorządowiec nie wykonał. - Głęboko się nad tym zastanawiam, ale nie wykluczam również, że przyjmę decyzję wojewody - przyznaje w rozmawie z nami puławski samorządowiec.

Tymczasem dyrektor inspekcji stara się o powołanie nowego zastępcy. - Bardzo by się przydał, bo pracy jest dużo. W tym roku na urlopie byłem tylko przez dwa dni - mówi szef inspektoratu. Jak dodaje, rozmowy na temat nowego wicedyrektora trwają. Zgodnie z przepisami powołuje go wojewoda po akceptacji szefa UOKiK-u. - Jest szansa, że jeszcze w tym miesiącu taka osoba się pojawi - zdradza nam dyrektor Jezior.

Co ciekawe, Grzegorz Kuna, mimo zamieszania związanego z utratą dyrektorskiej posady, na lodzie nie został. - Pracuję w jednej z jednostek samorządowych - powiedział nam powiatowy radny. Gdzie dokładnie tego zdradzić już nie chciał. Znalezienie takiej informacji zajęło nam chwilę.

Polityk PiS otrzymał etat w jednostce podległej lubelskiemu Urzędowi Marszałkowskiemu. Chodzi o stanowisko do spraw opłat w Centrum Zarządzania Gospodarką Odpadami przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie. To jednostka podlegająca Departamentowi Środowiska i Zasobów Naturalnych.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama