Do szpitala z poparzeniami I i II stopnia trafili 90-letni mężczyzna i jego 87-letnia żona. Wstępne ustalenia policjantów wskazują, że doszło do podpalenia oparów gazu.
- Poszkodowanym udało się o własnych siłach opuścić budynek. Jako pierwsi na miejscu pojawili się strażacy, którzy do czasu przyjazdu załogi karetki pogotowia, udzielali pomocy medycznej seniorom. Zakręcili też podłączoną do kuchenki butlę z gazem, a następnie wynieśli ją na zewnątrz - informuje aspirant sztabowa Katarzyna Szewczuk z zamojskiej policji.
W wyniku wybuchu naruszona została konstrukcja drewnianego budynku. Na miejsce skierowany został Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Policja wyjaśnia szczegóły zdarzenia.
