Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Przełamanie w Lubartowie, Lewart lepszy od Wisły II Kraków. "Postawiliśmy na solidną defensywę"

Sześć porażek z rzędu w lidze, w tym pięć za kadencji nowego trenera – Radosława Muszyńskiego. W czwartek kiepska passa Lewartu wreszcie dobiegła końca. Zespół z Lubartowa niespodziewanie pokonał u siebie rezerwy Wisły Kraków 2:1. Trzeba dodać, że to pierwsza, domowa wygrana beniaminka w sezonie 24/25.
Przełamanie w Lubartowie, Lewart lepszy od Wisły II Kraków. "Postawiliśmy na solidną defensywę"
Lewart Lubartów czekał na zwycięstwo od 14 września

Autor: Piotr Michalski

Od początku spotkania inicjatywa była po stronie „Białej Gwiazdy”. Goście byli zdecydowanie groźniejsi pod bramką przeciwnika. Dobrze bronił jednak Damian Podleśny. W końcówce pierwszej odsłony do głosu zaczęli jednak dochodzić także gospodarze. Po akcji Łukasza Najdy bramkarza rywali sprawdził Kamil Zieliński. Gola jednak nie było i do szatni obie ekipy schodziły przy wyniku 0:0.

Szybko po zmianie stron ekipa z Krakowa powinna objąć prowadzenie. Mateusz Młyński zdecydował się lobować Podleśnego, ale pomylił się o centymetry, bo piłka zamiast wylądować w siatce, odbiła się od poprzeczki.

W 56 minucie w tarapatach znalazł się Broda, który próbując wybić piłkę trafił w Pawła Myśliwieckiego. Lewart nie skorzystał jednak z prezentu i Bartłomiej Wolski nie zdołał nawet oddać strzału. 180 sekund później Wolski wyprowadził akcję na lewe skrzydło, a Myśliwiecki wrzucił piłkę na głowę do Zielińskiego. Ten ostatni nie zmarnował szansy i to beniaminek wyszedł na prowadzenie.

Sporo działo się między 77, a 79 minutą spotkania. Najpierw po rajdzie Sebastiana Plesza zabrakło lepszego wykończenia temu zawodnikowi, ale i dobijającemu futbolówkę Mateuszowi Kompanickiemu. Za chwilę pod drugą bramką Młyński zgrał piłkę głowa, a Yegor Khromykh doprowadził do wyrównania.

Piłkarze trenera Muszyńskiego wcale nie załamali się takim obrotem sprawy i błyskawicznie odzyskali prowadzenie. Wolski sam odebrał piłkę, pognał w kierunku bramki, uderzył, a po niepewnej interwencji Brody futbolówka przekroczyła linię.

W końcówce rywale naciskali, ale wynik już się nie zmienił. Efekt? Lewart w końcu dopisał coś do swojego konta. Poprzednio ze zwycięstwa cieszył się... 14 września.

– Wreszcie się przełamaliśmy. Postawiliśmy na solidną defensywę i trzeba przyznać, że przede wszystkim udało nam się wybronić. Z nielicznych sytuacji, które sobie wypracowaliśmy zdobyliśmy dwie bramki, dlatego można się cieszyć także z wysokiej skuteczności – mówi Radosław Muszyński.

Szkoleniowiec przyznaje, że kamień spadł drużynie z serca. – Odetchnęliśmy, ale już ostatni mecz z Podlasiem pokazał, że możemy rywalizować z zespołami ze środka tabeli, jak równy z równym. Musimy się jednak wznieść na wyżyny. Mimo porażki tamto spotkanie, to był dobry prognostyk. Trzeba też przyznać, że nasza sytuacja kadrowa się poprawiła. Mamy dwóch nowych piłkarzy, a kilku wróciło też po kontuzjach. Teraz możemy wpuścić czterech-pięciu chłopaków, a nie dwóch. Dzięki temu jesteśmy w stanie utrzymać intensywność, na razie w bronieniu – dodaje popularny „Mucha”.

Przyznaje też, że nowi gracze, czyli: Łukasz Mazurek i Tomasz Tymosiak sporo wnieśli do zespołu. – Mieliśmy problemy w defensywie, gdzie popełnialiśmy proste błędy. Dlatego chętnie korzystamy z podpowiedzi Łukasza i jego doświadczenia. Tomek też szybko stał się ważnym zawodnikiem. Coś zaczyna się zazębiać – przekonuje trener Muszyński.

Lewart Lubartów – Wisła II Kraków 2:1 (0:0)

Bramki: Zieliński (59), Wolski (79) – Khromykh (78).

Lewart: Podleśny – Drozd, Mazurek, Chyła, Wdowicz, Morenkov (46 Kompanicki), Tymosiak (90 Nojszewski), Wolski, Najda (46 Myśliwiecki), Zieliński (70 Plesz), Żelisko (90+3 Niewęgłowski).

Wisła II: Broda – Wiśniewski (75 Sarga), Moskiewicz, Skrobański (46 Skała), Ziarko, Boiko, Dziedzic (46 Tokarczyk), Baniowski (61 Sałamaj), Szywacz, Kuziemka (46 Khromykh), Młyński.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama