Ekstremalna Droga Krzyżowa: Przejdą 50 km nocą, w milczeniu
Prawie 50 kilometrów na piechotę. W tym czasie będą milczeć i słuchać rozważań. Ekstremalna Droga Krzyżowa odbędzie się po raz pierwszy na Zamojszczyźnie
- 06.03.2014 16:00

"Nie warto żyć normalnie, warto żyć ekstremalnie”. Takim hasłem organizatorzy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej zachęcają do wzięcia w niej udziału. Pomysł narodził się w Krakowie pięć lat temu. Uczestnicy drogi krzyżowej pokonują ok. pięćdziesięciu kilometrów nocą w małych grupach.
- To nie jest pielgrzymka. Nie ma przewodzącego księdza i innych służb - zaznacza ks. Witold Bednarz, który jest organizatorem zamojskiej edycji. Brał udział w ostatniej drodze krzyżowej w Krakowie i postanowił zorganizować podobną na Zamojszczyźnie. - W sumie było aż 1200 osób - mówi. Do akcji włączyły się również inne miasta: Warszawa, Wrocław czy Częstochowa.
- To nie sztuka pójść na drogę krzyżową do kościoła na pół godziny, a potem wrócić do codziennych spraw. Po przejściu Ekstremalnej Drogi Krzyżowej czujemy ból od stóp aż po ramiona - wyjaśnia.
Ci, którzy wzięli już udział w poprzednich edycjach, tłumaczą: To wyzwanie, głębokie przeżycie, doświadczenie własnej słabości i chociaż ułamka ciężaru, jaki dźwigał Jezus podczas swojej drogi - czytamy na stronie EDK. Uczestnicy rozmawiają tylko podczas stacji drogi krzyżowej, drogę pokonują w milczeniu.
Trasa pierwszej takiej drogi krzyżowej w woj. lubelskim będzie wiodła z Tomaszowa Lubelskiego do Zamościa. 11 kwietnia uczestnicy spotkają się w kościele św. Józefa. Po mszy podzielą się na grupy i o 21.30 wyruszą w kierunku Zamościa (przez Krasnobród). Trasa zakończy się w katedrze.
- Uczestnicy sami decydują, kiedy robią przystanki. W międzyczasie będą czytać rozważania. Będzie można ich również słuchać. Nagrania ściągną ze strony internetowej - wyjaśnia ks. Bednarz. - Planujemy również specjalną aplikację na telefony komórkowe z mapą i poszczególnymi stacjami. Będzie również papierowa mapka z zaznaczonymi stacjami - dodaje. W szybkim tempie uczestnicy pokonają trasę w ok. 8 godzin. Standardowo zajmuje to 10 godzin.
Zainteresowanych nie brakuje. - Dzwonią do mnie ludzie i pytają o szczegóły. Niektórzy już sformowali grupy - mówi ks. Bednarz.
Zapisy mają ruszyć w ciągu dwóch tygodni. Każdy uczestnik będzie musiał zapłacić ok. 5-10 zł.
Reklama












Komentarze