Reklama
Antyklerykałowie atakują Jana Pawła II. W Lublinie powieszą billboard
1 kwietnia w Lublinie ma się pojawić uliczny billboard ukazujący zdjęcie Karola Wojtyły z domniemaną konkubiną i synem. - Bez okazania dowodów to jest oszczerstwo - komentuje ks. prof. Andrzej Szostek, lubelski etyk
- 06.03.2014 05:45

- My nie mówimy, że to jest jego (Jana Pawła II - red.) syn. My możemy tak przypuszczać. Co do konkubiny to takie publikacje były - tłumaczy Tomasz Zielonka, prezes lubelskiej Fundacji Ateizm-Świeckość-Antyklerykalizm, organizującej kampanię. I dodaje: Episkopat Polski raczej milczał.
Jak czytamy na stronie lubelskiej Fundacji tym wydarzeniem chcą rozpocząć "długofalową, ogólnopolską kampanię obnażającą pogardę dla ludzi i zwierząt, arogancję, bezczelność, obłudę, pychę i zachłanność kleru Kościoła Rzymskokatolickiego, jednocześnie szanując społeczność wspólnoty religijnej wierzącą w Boga”.
Data rozpoczęcia kampanii nie jest przypadkowa. 27 kwietnia odbędzie się kanonizacja Jana Pawła II. "Fundacja Ateizm-Świeckość-Antyklerykalizm korzystając z ostatniej okazji przed kwietniową histerią kanonizacyjną "największej, najświętszej na świecie postaci wszech czasów”, postanowiła obrazem na billboardzie postawić Polakom pytanie; czy zacnym jest ten, kto zdobył mir milionów w pojedynkę i zasługuje na szacunek, czy raczej godnym potępienia jest ten, kto porzucił garstkę kochających go i zasługuje na pogardę?”- czytamy dalej.
Ks. prof. Andrzej Szostek, etyk i były rektor KUL nic nie wie o pomówieniach wobec Jana Pawła II. Akcją jest oburzony. - Po pierwsze opowiadanie takich rzeczy bez żadnego dowodu jest oszczerstwem. Po drugie nawet okazanie osobie, która jest kandydatem na ołtarze, że jest grzesznikiem nie jest zarzutem. Bo wszyscy popełniamy grzechy. Poza tym podejrzewam, że ta akcja jest przede wszystkim promowaniem własnej osoby a nie szukanie prawdy.
- Dość szeroko znana jest prowokacja SB pod nazwą "Operacja Triangolo”. Zatem sprawa powinna być wyjaśniana w kategoriach historycznych, nie zaś kościelnych - odpowiada nam ks. Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. - Prowokacja była przygotowywana przez ludzi z kręgu Grzegorza Piotrowskiego w odniesieniu do ks. Bardeckiego z "Tygodnika Powszechnego”.
W akcji służb bezpieczeństwa, która miała uniemożliwić przyjazd papieża do Polski pojawiła się postać Ireny Kinaszewskiej, znajomej Karola Wojtyły. To jej pantofle i podrobiony pamiętnik funkcjonariusze SB podrzucili na początku 1983 r. do mieszkania ks. Bardeckiego.
Reklama












Komentarze