Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Udany debiut nowego trenera, Tarasola Cisy Nałęczów pokonała Unię Bełżyce

Tarasola Cisy Nałęczów znowu zmieniła trenera. Marcin Paprocki jest już trzecim szkoleniowcem w tym sezonie.
Udany debiut nowego trenera, Tarasola Cisy Nałęczów pokonała Unię Bełżyce
Piłkarze Tarasoli Cisy Nałęczów są w grze o utrzymanie w lubelskiej klasie okręgowej

Autor: Piotr Michalski

Poprzedni sezon dla kibiców w Nałęczowie był cudowny. Zespół prowadzony wówczas przez Michała Walendziaka prawie do samego końca bił się o miejsce w barażach o awans do IV ligi. Ostatecznie rozgrywki zakończył na najniższym stopniu podium, co wówczas odebrano w klubie jako wielki sukces.

Niestety, ale dobry wynik chyba uśpił wszystkich związanych z Tarasolą Cisy Nałęczów. Drużyna od samego początku prezentowała się poniżej oczekiwań, więc w trakcie rundy jesiennej z klubem rozstał się Walendziak. Zastąpił go Jacek Paździor. Doświadczony defensor oraz trener początkowo osiągał przyzwoite wyniki, ale kiedy w drużynie pojawiło się mnóstwo kontuzji, to okazała się kołdra złożona z rezerwowych jest znacząco zbyt krótka. Wyniki się popsuły, a w minionym tygodniu w klubie postanowiono znowu zmienić trenera.

– Taka była decyzja władz. Nie czuję rozczarowania, w czerwcu prawdopodobnie sam odszedłbym z Nałęczowa. Ciężko powiedzieć, czy spodziewałem się takiej decyzji. Na pewno mój okres pobytu w Nałęczowie był trudnym okresem. Wydawało się, że przygotowania zimowe pozwalają budować pewne oczekiwania wobec naszej postawy w rundzie jesiennej. Wszak graliśmy dobre mecz nawet z czwartoligowcami. Wówczas jednak miałem szeroką kadrę. Kiedy zaczęła się liga, to pojawiło się mnóstwo kontuzji. W każdym meczu musiałem sobie radzić bez kilku zawodników z podstawowej jedenastki – mówi Jacek Paździor.

Doświadczonego defensora zastąpił Marcin Paprocki. On przez wiele lat był asystentem, czy to Paździora czy wcześniej Walendziaka. Przede wszystkim był jednym bramkostrzelnym piłkarzem i podporą wielu składów. Ostatnio dokuczały mu jednak kontuzje, więc czasu na boisku spędzał trochę mniej.

– Na pewno pewne obawy były, chociaż z mojej strony to bardziej chęć pomocy. Sytuacja w IV lidze nie jest ciekawa dla zespołów z naszego regionu, rywale w okręgówce nam uciekają, więc to ostatni moment, żeby ratować naszą sytuację. Jak coś robić, to właśnie teraz – mówi Marcin Paprocki.

Jego debiut wypadł bardzo okazale, bo Tarasola Cisy pokonała 1:0 Unię Bełżyce. Bramkę na wagę jakże cennych trzech punktów zdobył Bartosz Nowak, który już w 5 min pięknie przymierzył z 7 m. Goli w tym meczu powinno być znacznie więcej, ale dobrze spisywali się bramkarze obu ekip. W Unii kilka piłek wyciągnął Maciej Śliwka, w końcówce natomiast błysnął golkiper gospodarzy, Maciej Berbecki.

Przed Tarasolą Cisami teraz najtrudniejszy moment, bo do końca sezonu zostało jeszcze tylko 5 kolejek. Można przypuszczać, że pozostanie na kolejny sezon zapewni zajęcie 11 miejsca. Tarasola Cisy rywalizuje o nie z Wisłą Annopol. I o ile ze Stalą Poniatowa w najbliższej kolejce wygrać może być trudno, to kolejni przeciwnicy, czyli rezerwy Wisły Puławy oraz Garbarnia Kurów są rywalami, z którymi nałęczowianie powinni wywalczyć komplet punktów.

– Dla mnie nie ma łatwiejszych czy trudniejszych przeciwników. W naszej sytuacji każde spotkanie jest przysłowiowym meczem o 6 pkt – mówi Marcin Paprocki.

Tarasola Cisy Nałęczów – Unia Bełżyce 1:0 (0:0)

Bramka: Nowak (5).

Tarasola: Berbecki – Koput, Plewiński, Sowa, Pluta (70 Dube), Złocki (46 Hołoweńka), Adamczuk (84 Medrek), Domagalski, Nowak (60 Okon), Pielach, Rodzik (88 Derewicz.

Unia: Śliwka - Bezklubyi, Bartoszcze (75 Bednarczyk), Pomorski, Suski, Kołodziejczyk, Żyszkiewicz, Plewik, Bara, Sułek (46 Wójcik), Wójtowicz.

Żółte kartki: Złocki, Domagalski, Dube – Baran, Plewik, Żyszkiewicz, Bartoszcze, Wójcik. Czerwona kartka: Bezklubyi (88 min za faul). Sędziował: Jackowski. Widzów: 200.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama