Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Daniel Rusek (Górnik Łęczna): Myślę, że nie zasłużyliśmy na porażkę

Górnik Łęczna wciąż ma tylko jedną wygraną na koncie w sezonie 2025/2026. W niedzielę zielono-czarni przegrali u siebie z ŁKS Łódź 1:2 i spadli na ostatnie miejsce w Betclic I Lidze. Jak spotkanie podsumowali trenerzy obu ekip?
Daniel Rusek (Górnik Łęczna): Myślę, że nie zasłużyliśmy na porażkę

Autor: Kacper Pacocha/Górnik Łęczna

Grzegorz Szoka, trener ŁKS Łódź

 – Cieszymy się z trzech punktów, bo to był dla nas najważniejszy cel. Przed spotkaniem powiedziałem swoim zawodnikom, że nie będę oczekiwać perfekcjonizmu. To było niemożliwe, żeby po półtorej tygodnia pracy w każdej fazie gry odnajdywali się idealnie i wystrzegali się błędów. Najważniejsze było to, żeby zespół pokazał, że jest drużyną i wspierał się w trudnych momentach.

 – Na odprawie przed pierwszym gwizdkiem mówiłem też o tym, że często o obliczu meczu decydują zawodnicy wchodzący z ławki rezerwowych. W meczu z Górnikiem tak właśnie było. W pewnym momencie na boisku było za dużo emocji. Było widać, że straciliśmy kontrolę nad meczem. Każda zmiana, której dokonaliśmy była wartością dodaną i wchodzący zawodnicy wzięli grę na siebie. Dodatkowo mogę powiedzieć, że nie chciałbym żeby w przyszłości ŁKS do samego końca musiał drżeć o końcowy wynik, ale przypomniano mi, że to była dla nas szansa na drugie wyjazdowe zwycięstwo. Być może to „siedziało” zawodnikom z tyłu głowy.

 – Myślę, że niewielu pamięta, że Wisła Kraków wygrała w Łęcznej po golu z 93 minuty, a za kilka tygodni nikt nie będzie zapewne pamiętać jak wyglądała gra w wykonaniu ŁKS tylko, że zdobyliśmy tutaj trzy punkty. Czas na rozwój zespołu przyjdzie w przerwie zimowej.

Daniel Rusek, trener Górnika Łęczna

 – Uważam, że nie zasłużyliśmy na porażkę. Pierwsza połowa była dość wyrównana, oba zespołu grały często w obronie niskiej i ciężko było stworzyć sobie okazje z jednej jak i z drugiej strony. Analiza w przerwie poprawiła naszą grę. Zagrywaliśmy więcej piłek w strukturę przeciwnika, pojawiły się dośrodkowania. Chcieliśmy transportować piłki w pole karne ŁKS żeby stworzyć sobie bramkowe sytuacje. 

 – Straciliśmy gola po rzucie karnym i chciałbym tę sytuację zobaczyć. Nie będę się na ten temat wypowiadać, bo to rola sędziów. Później zdobyliśmy bramkę wyrównującą mając dobry moment w tym meczu. Niestety, brak konsekwencji, zabezpieczenia ataku rywala i przegrany pojedynek „jeden na jeden” w naszym polu karnym sprawił, że rywale znów trafili. Powinniśmy w tej sytuacji zachować się lepiej. Musimy wyciągnąć jak najwięcej wniosków i walczyć do samego końca.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama