0 – to liczba porażek jaką w pierwszej części sezonu zanotował Graf Chodywańce. Zespół dowodzony przez trenera Bohdana Bławackiego ma za sobą znakomite półroczu i ciekawe jak poradzi sobie w rundzie rewanżowej. Ani jednego meczu w gościach nie przegrał drugi z głównych kandydatów do awansu czyli Victoria Łukowa. Natomiast żadnego remisu w 15. meczach rundy nie zanotowały drużyny Sparty Łabunie, Gromu Różaniec i Olimpiakosu Tarnogród. Natomiast ani jednej czerwonej kartki w pierwszej części sezonu nie zobaczyli piłkarz Pogoni 96 Łaszczówka.
1 – jeden, jedyny raz w pierwszej części sezonu Graf Chodywańce nie wygrał spotkania u siebie. Miało to miejsce w meczu czwartej kolejki kiedy do małej miejscowości w gminie Jarczów przyjechała Huczwa Tyszowce (padł wynik 2:2). Natomiast tylko jeden raz okazję do radości ze względu na zdobycie trzech punktów w danym spotkaniu mieli kibice w Sitnie i Szczebrzeszynie. Potok w 13. kolejce wygrał u siebie 4:3 z Gromem Różaniec, a Roztocze w pierwszej kolejce okazało się lepsze od Olimpiakosu Tarnogród (4:0). A skoro już o Olimpiakosie mowa to drużyna dowodzona przez trenera Tomasza Mazurka jedyny raz wygrała w gościach właśnie w Sitnie zwyciężając 6:3.
4 – tyle punktów w 15. meczach zdołał wywalczyć ostatni w tabeli Potok Sitno.
5 – ilość czerwonych kartek jaką w rundzie jesiennej zobaczyli piłkarz Potoku Sitno (najwięcej w lidze).
8 – goli w pierwszej części sezonu straciły zespoły Victorii Łukowa i Grafa Chodywańce. Nie może więc dziwić, że obie ekipy idą „łeb w łeb” w kontekście walki o awans do czwartej ligi.
13 – ilość zwycięstw jakie jesienią zanotowała Victoria Łukowa (najwięcej w lidze). Na drugim biegunie znalazł się Potok Sitno notując aż 13. porażek.
14 – tyle bramek wbiła Andoria Mircze Roztoczu Szczebrzeszyn 13. kolejki na własnym boisku. Sześć bramek w tym spotkaniu strzelił dla gospodarzy Kacper Matysiak. Beniaminek z Gordu Chrząszcza zdołał na szczęście strzelić gola honorowego i mecz zakończył się wynikiem 14:1. 14 goli strzelił jesienią wspomniany Matysiak, a tyle samo trafień ma obecnie na swoim koncie Marcel Pędlowski z Victorii Łukowa.
16 – To liczba bramek jaką Roztocze Szczebrzeszyn strzeliło w rundzie jesiennej. To najsłabszy wynik w lidze. Cztery z nich zdobył grający trener zespołu – Przemysław Gałka.
22 – taki wynik „wykręcił” najlepszy strzelec „najciekawszej ligi świata” w rundzie jesiennej. Został nim nie kto inny jak Marcos Vinicius Ribeiro Do Prado – brazylijski napastnik Grafa Chodywańce, którego w tej miejscowości nazywają po prostu „Marquinhos”. Cztery gole mniej ma na koncie Ukrainiec Oleksandr Kushch-Vasylyshyn z Gryfa Gminy Zamość, a podium z 16 golami uzupełnia Polak Mateusz Wróbel. Cóź, choć to tylko szósty poziom rozgrywek w Polsce to mamy tutaj iście międzynarodowe towarzystwo.
39 – ilość punktów zdobytych jesienią przez Victorię Łukowa i Grafa Chodywańce, które wiosną powinny stoczyć zaciętą batalię o awans do czwartej ligi.
43 – tyle żółtych kartek zobaczyli łącznie w pierwszej części piłkarze Huraganu Hrubieszów (najwięcej w stawce).
45 – liczba goli strzelonych przez Gryfa Gminę Zamość, co daje tej drużynie miano najskuteczniejszej ofensywy w zamojskiej klasie okręgowej.
59 – goli dali sobie wbić jesienią zawodnicy Potoku Sitno. Jeśli wiosną nie poprawią gry w defensywie czeka ich rychły spadek do klasy A.
Przy tworzeniu powyższego rankingu posiłkowaliśmy się aplikacją mPZPN.pl














Komentarze