W 17. kolejce, która formalnie kończyła pierwszą część sezonu, podopieczni trenera Daniela Ruska przegrali u siebie z ŁKS 1:2. Łęcznianie znów mogli mówić o pechu, bo sędzia w tym meczu podyktował rzut karny po bardzo niefortunnym zagraniu ręką przez Adama Deję.
Goście wyszli na prowadzenie po strzale Fabiana Piaseckiego z „wapna”, ale później do remisu doprowadził Filip Szabaciuk. Ostatecznie jednak trzy punkty pojechały do Łodzi. Gola na wagę wygranej strzelił Piotr Głowacki.
– W pierwszej połowie mieliśmy przewagę i prowadziliśmy grę. Czasem przydarzały się błędy indywidualne oraz straty, które dawały rywalom okazje do kontrataków – oceniał spotkanie Filip Szabaciuk, obrońca Górnika.
– Po przerwie mieliśmy momenty, w których ŁKS nas zdominował, ale strzeliliśmy gola po stałym fragmencie gry. Później za łatwo pozwoliliśmy przeciwnikom na zdobycie bramki. Zbyt szybko straciliśmy tego gola. Powinniśmy przeczekać i postarać się o kolejne trafienie. Nikt nie chce tracić bramki od razu po tym, jak go strzeli. Może to był efekt braku koncentracji. Popełniliśmy błąd, który poskutkował trafieniem dla rywali i później nie potrafiliśmy doprowadzić do remisu, chociaż mieliśmy wiele okazji. Prowadziliśmy grę, wprowadzaliśmy piłkę w pole karne, ale nie oddawaliśmy celnych strzałów – dodał strzelec honorowego gola dla zielono-czarnych.
Po porażce z ŁKS piłkarze z Łęcznej spadli na ostatnie miejsce w tabeli. Jeśli nie chcą spędzić przerwy zimowej na samym dnie zaplecza ekstraklasy w dwóch kolejnych meczach (tyle zostało ich do rozegrania w tym roku kalendarzowym) muszą powalczyć o komplet punktów.
Zadanie będzie jednak trudne. W najbliższy piątek zespół dowodzony przez trenera Ruska zagra w Bytomiu z tamtejszą Polonią. Zespół ze Śląska po awansie z Betclic II Ligi idzie za ciosem i zajmuje obecnie trzecie miejsce w stawce. Tak wysoką lokatę ekipa z Bytomia zawdzięcza w dużej mierze świetnej grze na swoim boisku ze sztuczną nawierzchnią. Polonia w roli gospodarza wygrała pięć meczów, dołożyła dwa remisy i ledwie jedną porażkę.
Powyższe statystyki pokazują, że piłkarzy Górnika w nadchodzącym spotkaniu czeka bardzo trudne zadanie. Przypomnijmy, że w pierwszej kolejce zielono-czarni przegrali u siebie z tym rywalem 0:3, a premierową bramkę stracili już w pierwszej minucie spotkania. W piątek zespół z Łęcznej musi wybiec na boisko zdecydowanie bardziej skoncentrowany. Piłkarze trenera Ruska będą musieli poradzić sobie jednak bez obrońcy Kamila Kruka, którego czeka przymusowa pauza za żółte kartki.
Początek meczu w Bytomiu zaplanowano na godzinę 18. Spotkanie będzie można obejrzeć w internecie pod adresem sport.tvp.pl.













Komentarze