Skargi na majową uchwałę Rady Miasta Lublin złożyły: RSM „Motor”, PSM „Kolejarz”, SM „Czechów” oraz SM im. Nałkowskich. Ich przedstawiciele argumentowali, że nowe rozwiązania są nieprecyzyjne – nie wskazano jednoznacznie, z którego wodomierza należy pobierać dane o zużyciu wody – oraz że zasady różnicują mieszkańców bloków i domów jednorodzinnych.
Sąd nie podzielił tych zarzutów.
– W ocenie sądu nie okazały się trafne zarzuty podniesione w skargach – uzasadnił wyrok sędzia Andrzej Niezgoda. Jak wyjaśnił, prawo dopuszcza kilka metod ustalania opłat śmieciowych. – Nieruchomości, na których zamieszkują mieszkańcy, mogą być obciążone tą opłatą na cztery różne sposoby i rada gminy może stosować różne metody (…) bez naruszenia zasady równego traktowania – powiedział.
WSA odniósł się również do kwestii pomiaru zużycia wody. Zdaniem sądu, brak wskazania konkretnego wodomierza w uchwale nie narusza prawa.
– Wskazanie w uchwale konkretnego wodomierza, na którym powinien zostać dokonany pomiar, nie znajduje uzasadnienia w przepisach ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach – podkreślił sędzia.
Spółdzielnie: problem pozostaje
Z rozstrzygnięciem nie zgadzają się przedstawiciele spółdzielni. Prezes RSM „Motor” Janusz Szacoń zwraca uwagę, że uchwała nie rozwiązuje praktycznych wątpliwości.
– Rada miasta powinna określić czy mamy w deklaracji podawać zużycie wody w oparciu o wodomierz główny w budynku, czy wodomierze indywidualne w mieszkaniach – mówił po rozprawie Szacoń.
Jak dodał, urządzenia pomiarowe mają ok. 10-procentowy margines błędu, a sumaryczne wskazania liczników w lokalach są niższe od odczytów wodomierzy głównych.
– Jeżeli my w deklaracjach podaliśmy zużycie wody w oparciu o wodomierze indywidualne, a miasto będzie miało inne stanowisko i obciąży nas według wodomierzy głównych, to 10 proc. ktoś musi dopłacić. Pytam – kto? – podkreślał.
Jednocześnie prezes zaznaczył, że samej idei powiązania opłat z zużyciem wody spółdzielnie nie negują.
– Zgadzamy się właściwie z interpretacją, że lepszym wskazaniem liczby osób w lokalu jest zużycie wody niż oświadczenia, które do tej pory były składane, bo nie wszyscy je rzetelnie wypełniali – mówił Szacoń.
Zapowiedział także, że po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku spółdzielnie prawdopodobnie złożą skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Ratusz: system się uszczelnia
Zadowolenia z decyzji WSA nie kryje lubelski ratusz.
– System gospodarowania odpadami komunalnymi zaczyna działać prawidłowo, zaczyna się finansowo spinać – ocenił zastępca prezydenta Lublina Tomasz Fulara.
Jak podaje urząd, po zmianach w sposobie rozliczania „odnalazło się” od 30 do 40 tysięcy osób, które wcześniej nie figurowały w systemie. Liczba mieszkańców objętych opłatami wzrosła z około 290 tys. do 330 tys., a miesięczne wpływy zwiększyły się średnio o 17 procent. Największy wzrost zanotowano we wspólnotach mieszkaniowych, zwłaszcza w nowym budownictwie.
Koszty funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami na 2025 rok zostały oszacowane na około 146 mln zł. Zdaniem władz miasta, dzięki nowym rozwiązaniom w tym roku system „może się zbilansować”.
– To dobra informacja dla mieszkańców, bo już nie dopłacają do systemu – wszyscy solidarnie płacą koszty, które rzeczywiście generują – podkreślił Fulara.
Zastępca prezydenta zapowiedział także, że w przyszłym roku podobny mechanizm może objąć domy jednorodzinne, gdzie obecnie opłata naliczana jest „od osoby”.
Jak działają nowe stawki?
Od 1 sierpnia właściciele nieruchomości w zabudowie wielorodzinnej zobowiązani są do składania nowych deklaracji, zawierających średniomiesięczne zużycie wody z ostatnich sześciu miesięcy.
Obowiązuje stawka:
- 13,20 zł za 1 m³ zużytej wody miesięcznie – dla mieszkań w blokach,
- 20-procentowa zniżka – dla rodzin wielodzietnych,
- 6 zł ulgi od osoby – dla właścicieli domów jednorodzinnych kompostujących odpady.
Dla domów jednorodzinnych nadal obowiązuje rozliczenie „od osoby”, w wysokości 42 zł miesięcznie od mieszkańca, a ich właściciele nie muszą składać nowych deklaracji.
Miasto tłumaczy zmianę koniecznością uszczelnienia systemu. W latach 2018–2024 ilość odbieranych odpadów wzrosła z 99 tys. do 110 tys. ton, podczas gdy ponad 37 tys. mieszkańców nie złożyło deklaracji śmieciowych – czyli niemal 13 procent lubelnian nie płaciło za wywóz odpadów.
Wyrok WSA jest nieprawomocny. Sprawa może trafić do Naczelnego Sądu Administracyjnego.













Komentarze