Podinspektor Iwona Bocian-Mazur ze Starostwa Powiatowego w Lubartowie przekazała, że o godzinie 5:30 Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego odebrało za pośrednictwem ogólnopolskiej sieci streamingowej komunikat sugerujący „natychmiastowe zagrożenie z powietrza dla terenu powiatu”. W związku z tym służby rozpoczęły procedurę uruchamiania syren alarmowych, kontaktując się z odpowiednimi pracownikami w terenie.
Krótko później Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego zweryfikowało informacje w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego. Tam jednak nie potwierdzono sygnału o bezpośrednim zagrożeniu. – Komunikat o zagrożeniu rzeczywiście był, ale nie dotyczył natychmiastowego zagrożenia – wyjaśniła Bocian-Mazur. Po tej weryfikacji alarm został odwołany, a wraz z nim uruchomiono syreny odwoławcze.
Przyczyny sytuacji mają zostać dokładnie przeanalizowane. Podinspektor Bocian-Mazur nie wyklucza, że mógł to być element dezinformacji. Służby odebrały sygnał jedynie w internetowej sieci streamingowej, natomiast w oficjalnej radiowej sieci ostrzegania – już nie.
Do sprawy odniósł się także burmistrz Lubartowa Krzysztof Paśnik, który w mediach społecznościowych poinformował mieszkańców, że miasto uruchomiło syreny zgodnie z procedurami po otrzymaniu polecenia z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Jak przekazał PAP, sygnał o włączeniu syren dotarł do niego o godz. 5:40, natomiast informacja o odwołaniu alarmu – po godz. 6:20.
Tłem porannego zamieszania była aktywność polskiego lotnictwa wojskowego. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało około godziny 4:00 rano o rozpoczęciu działań w polskiej przestrzeni powietrznej w związku z aktywnością rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu atakującego Ukrainę. Poderwano myśliwce, a systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego postawiono w stan gotowości. Po godzinie 8:00 poinformowano, że operowanie zostało zakończone i nie odnotowano naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej.
W nocy z piątku na sobotę Rosja przeprowadziła zmasowany atak rakietowo-dronowy na wiele regionów Ukrainy. W obwodzie kijowskim co najmniej trzy osoby zostały ranne, a alarm przeciwlotniczy obowiązywał na terenie całego kraju.













Komentarze