Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

MŚ piłkarek ręcznych: Polki wpadły pod pomarańczowy walec

Sensacji nie było, to koniec naszych marzeń o ćwierćfinale mistrzostw świata w piłce ręcznej kobiet. Grająca przed własną publicznością Holandia pokonała zdecydowanie Polskę 33:22 (18:11). Biało-Czerwone zakończą udział w mundialu poniedziałkowym starciem z Austrią o trzecią lokatę w grupie i miejsca 9-12 w turnieju.
MŚ piłkarek ręcznych: Polki wpadły pod pomarańczowy walec

Autor: PAP/Marcin Bielecki

Sobotnie popołudnie w Rotterdamie rozpoczęło się od dużej niespodzianki. Tunezja pokonała Austrię 27:25, która już w pierwszym kwadransie straciła swoją liderkę Anę Pandžę. W drugim spotkaniu Francuzki wygrały wysoko z Argentynkami, natomiast nas interesowało danie główne zaplanowane na godzinę 20.30.

Biało-Czerwone zaczęły wieczorne starcie bardzo nerwowo. Nie minęło 70 sekund, a Polki miały już dwie niewymuszone straty na koncie i tylko przytomny powrót do obrony Magdy Balsam zapobiegł utracie drugiej bramki. W rewanżu nasza prawoskrzydłowa nie dobiła rzutu w słupek Karoliny Kochaniak, a ta ostatnia, w swej kolejnej próbie ponownie nie zaskoczyła Yary Ten Holte. W 6' Kelly Dulfer, po swym już drugim skutecznym ataku, trafiła na 1:3. To nie był jednak koniec złych wieści, bo na początku ósmej minuty trzeci gol Bo Van Wetering przyniósł stan 1:5, po którym o czas poprosił Arne Senstad.

Ziszczał się czarny scenariusz Darii Michalak, ostrzegającej jeszcze przed meczem z Francją, że przy tylu błędach własnych z tak mocnym rywalem, po niespełna kwadransie może być „pozamiatane”. W Rotterdamie po upływie 1/4 meczu było tylko +4 dla Holenderek, ale różnica w jakości wyszkolenia, spokoju i pewności siebie była wprost przygniatająca. Jeśli kogoś pochwalić, to chyba tylko Katarzynę Cygan za odważne wejścia i dwie efektowne bramki. Niestety, choćby forma Aleksandry Rosiak, dwukrotnie „wyjaśnionej” przez wysoką Dulfer, nie dawała nam złudnych nadziei choćby na symboliczne zmniejszenie strat.

Na domiar złego, nawet niezawodna Balsam, przy stanie 8:14 nie wykorzystała rzutu karnego, a w swym kolejnym ataku, obiła tylko słupek. Trener Senstad wprowadzil na boisko w jej miejsce dawno niewidzianą Natalię Janas. Niedługo przed zejściem do szatni Polki po raz pierwszy w sobotę zdobyły dwa gole z rzędu, dobrze wykorzystując grę w przewadze po karze dla słynnej Lois Abbingh. Riposta Pomarańczowych była jednak zabójcza, bo od stanu 11:15 odskoczyły momentalnie, w ciągu raptem 62 sekund, na +7. Publiczność, która szczelnie wypełniła halę Ahoy w Rotterdamie mogła na stojąco bić brawo współgospodyniom turnieju.

Przerwa nie mogła niczego zmienić, bo nie da się w kwadrans zasypać przepaści, jaka dziś dzieli obie reprezentacje. Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że na pierwsze trafienie naszej reprezentacji po zmianie stron czekaliśmy aż do 39 minuty, gdy za sprawą Aleksandry Olek zanotowaliśmy inauguracyjne trafienie z koła. Ekipa Oranje mogła się już bawić na boisku, w rytm wspaniale reagującej publiczności. W 44' przy stanie 14:21 o drugi time-out poprosił nasz norweski selekcjoner, ale tylko skuteczne parady Barbary Zimy trzymały jeszcze wynik w choćby symbolicznych ryzach.

Miejscowe nie odpuszczały, choć mogły już oszczędzać siły na kluczowy z ich punktu widzenia ćwierćfinał, który zaplanowano na środę, 10 grudnia. Poniedziałkowe starcie z Francją będzie dla Holenderek tylko testem i batalią, która zdecyduje li tylko o tym, czy o strefę medalową powalczą z Węgierkami czy Dunkami. A Polki muszą podnieść po drugiej bolesnej porażce i powalczyć choćby o 11 miejsce w turnieju, które przyniesie nam nawet minimalna wygrana z Austrią.

Polska – Holandia 22:33 (11:18)

Polska: Płaczek, Zima – Olek 1, Kobylińska 2, Janas 1, Rosiak 1, Cygan 3, Balsam 2, Głębocka 1, Pankowska 2, Nosek 1, Michalak 1, Kochaniak 6, Uścinowicz, Nocuń 1.

Holandia: Ten Holte, Duijndam – Van Maurin 1, Abbingh, Nüsser 2, Van Wetering 5, Van der Helm 2, Dulfer 3, Freriks 4, Sprengers 2, Maarschalkerweerd 2, Malestein 2, Vollebregt 3, Van der Vliet 1, Housheer 4, Polman 2.

Sędziowali: Vladimir Jovancić i Marko Sekulić.

Kary: Polska – 6 minut, Holandia – 4 minuty.

MVP meczu: Yara Ten Holte.


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama