Przeciwnik to przedostatnia drużyna ligi, wiec nie powinien być większym problemem. Gliwiczanki na razie pokonały tylko najsłabszy w Superlidze Tauron Ruch Szczypiorno Kalisz, a także wywalczyły punkt za porażkę po rzutach karnych z Energą Start Elbląg.
Lublinianki przystąpią do tego spotkania w niezłych nastrojach, bo po wznowieniu rozgrywek ligowych pokonały dwóch przeciwników. Najpierw wygrały z Energą Start, a później z Piłką Ręczną Koszalin.
– Pierwsza połowa meczu z Koszalinem pozostawiała wiele do życzenia. Próbowaliśmy grać inną obronę i nie funkcjonowało to w pierwszej połowie. W drugiej połowie wróciliśmy do 6-0 to było już lepiej. Na jakiś przeciwnikach trzeba popróbować nowych rzeczy – powiedział Paweł Tetelewski.
– Do Sośnicy, jak do każdego przeciwnika trzeba podchodzić z szacunkiem. Złe wejście w mecz może pozwolić rywalowi uwierzyć, że może wygrać. Trzeba być skoncentrowanym i wyjść na boisko tak jak przeciwko każdemu innemu rywalowi. Chcemy przywieźć trzy punkty z Gliwic – kontynuuje szkoleniowiec PGE MKS El-Volt.
Mecz w Gliwicach rozpocznie się w niedzielę o godz. 12.30. Transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi Polsat Sport.
O godz. 16 uwaga kibiców w naszym regionie zostanie skierowana na Biłgoraj, gdzie swoje mecze w roli gospodarza rozgrywa Galiczanka Lwów. Ukrainki podejmą Eneę MKS Gniezno. Faworytem jest zespół z Wielkopolski, który zajmuje czwartą miejsce w tabeli. Ukrainki są dwie pozycje niżej. Transmisja z Biłgoraja będzie obecna na platformie internetowej Emcoje.tv.

















Komentarze