Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Włodawa. Radni nie chcą 8 mln zł unijnej dotacji. Burmistrz zaskoczony

- Nie chcemy 8 milionów złotych na projekt "Stara Kaflarnia - uznała większość miejskich radnych we Włodawie. Odrzucają dotację twierdząc, że tak chcą mieszkańcy miasta. Czy to prawdziwy powód?
Włodawa. Radni nie chcą 8 mln zł unijnej dotacji. Burmistrz zaskoczony
O unijne środki na swój projekt zagospodarowana Starej Kaflarni i sąsiadujących terenów samorząd Włodawy zabiegał od lat. Chodziło o stworzenie kulturalnego i rekreacyjnego zaplecza miasta. Najpierw miasto dostało za mało pieniędzy (4,9 mln zł). Potem, gdy suma była wystarczająca (8 mln zł), radni nie zgodzili się na przyjęcie unijnego dofinansowania. - Przyjęcie dotacji wymaga zgody rady - mówi Jerzy Wrzesień, burmistrz Włodawy. - Byłem przekonany, że to tylko formalność. Tymczasem, ku mojemu zaskoczeniu rada dotację odrzuciła. I to w sytuacji, kiedy wszystkie ośrodki w kraju zapamiętale walczą o unijne pieniądze. To radni zdecydowali o wpisaniu projektu do Strategii Rozwoju Miasta na lata 2009-2015. Wniosek o dofinansowanie został złożony w 2010 r. Wtedy nikt nie protestował. Dlaczego radni zmienili zdanie? Podczas ostatniego, poniedziałkowego głosowania siedmiu radnych było za przyjęciem dotacji, a ośmiu przeciw. Wśród nich znalazł się Tomasz Korzeniewski, przewodniczący rady, który wcześniej był "za”. - Głosując przeciw kierowałem się opinią mieszkańców, którzy moim zdaniem nie popierają tego projektu - mówi Korzeniewski. - Z kolegami radnymi uznaliśmy też, że przenoszenia kulturalnego centrum na obrzeża miasta nie jest uzasadnione. Poza tym w mieście są ważniejsze potrzeby niż te, które miałaby spełnić "Stara Kaflarnia”. Ten projekt tylko dodatkowo zadłużyłby miasto.Według burmistrza, miasto nie powinno rezygnować. Dlatego jeszcze raz będzie prosił o zwołanie nadzwyczajnej sesji. - Zbyt wiele mamy do stracenia. Tak duża dotacja już się nie powtórzy - tłumaczy Wrzesień. Poniedziałkowym obradom przysłuchiwała się grupa lokalnych przedsiębiorców. Ich zdaniem przystąpienie miasta do projektu to także szansa dla nich i ich pracowników na pozyskanie nowych zleceń. Chociaż ze swoją argumentacją próbowali włączyć się do dyskusji, to nie zostali dopuszczeni do głosu. Całe zamieszanie jeden z urzędników włodawskiego magistratu komentuje tak: - W radzie jest zbyt dużo chętnych do zajęcia fotela burmistrza. Jeśli Wrześniowi uda się przeforsować ten projekt, to jego pozycja wśród naszych wyborców znacznie się umocni.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama