Reklama
Staranował policjantów, teraz może stracić pracę w szpitalu. Zdecyduje wojewoda
Lekarz okulista jednego z lubelskich szpitali, który staranował swoim BMW auta czekające na zielone światło, może stracić pracę. Decyzja jest w rękach wojewody.
- 27.03.2014 17:30

33-letni Sebastian N. jest w trakcie specjalizacji okulistycznej. W klinice okulistycznej SPSK 1 jest rezydentem i stypendystą resortu zdrowia. Dyrektor szpitala nawet gdyby chciał, nie może go zwolnić.
- W niektórych przypadkach wojewoda może podjąć decyzję o skreśleniu lekarza z listy robiących specjalizację. Wydział Zdrowia Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego sprawdza, czy jest to możliwe w tej konkretnej sytuacji. Jeśli tak, to postępowanie w tej sprawie potrwa około miesiąca - mówi Marcin Bielesz, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego.
Do wypadku doszło we wtorek po godz. 22 na skrzyżowaniu al. Solidarności z al. Sikorskiego i Ducha w Lublinie. Rozpędzone bmw jechało w stronę Warszawy. Kierowca nie wyhamował i uderzył w auta czekające na zielone światło. Wbił się między volkswagena borę i opla astrę, a następnie uderzył w toyotę yaris.
Mężczyzna był bardzo agresywny, próbował uciec z miejsca zdarzenia. Miał pecha - w toyocie jechało dwóch policjantów z Centralnego Biura Śledczego i policjantka z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Sebastian N. trafił do izby zatrzymań. O jego dalszym losie zdecyduje prokurator. Lekarz już dwa razy tracił prawo jazdy. Raz za prowadzenie po alkoholu, drugi raz za przekroczenie limitu punktów karnych. Pasjonuje się wyścigami samochodowymi.
Reklama












Komentarze