Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Zarzuty za próbę ustawienia przetargu. Skandal w gminie

Sekretarz gminy Stary Zamość i miejscowy przedsiębiorca usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Odpowiedzą, za próbę fałszowania wyników przetargu. Obaj nie przyznają się do winy.
Zarzuty za próbę ustawienia przetargu. Skandal w gminie
Sprawa dotyczy skandalu, jaki wybuchł w gminie w grudniu ubiegłego roku. W Starym Zamościu ogłoszono wówczas przetarg na dożywianie dzieci. Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej zarezerwował na to 100 tys. zł. Oferty złożyli dwaj przedsiębiorcy, Bogdan Auguściński z Adamowa i Tadeusz P. ze Starego Zamościa. W komisji przetargowej zasiedli szefowa GOPS, pracownik Urzędu Gminy oraz Janusz C., sekretarz gminy Stary Zamość. Jako pierwszą urzędnicy otworzyli ofertę Auguścińskiego. Później sięgnęli po propozycję konkurenta. Okazało się, że w kopercie od Tadeusza P. jest kilka osobnych dokumentów. Jak się później okazało, były to trzy oferty, różniące się ceną. Sekretarz gminy wybrał jedną z nich, a pozostałe zmiął i schował do kieszeni. Nie chciał pokazać dokumentów Auguścińskiemu. Miał jednak pecha, bo przedsiębiorca nagrał całe zajście. Później zabarykadował wyjście z sali i wezwał policję. Doszło do przepychanki, którą zakończył dopiero przyjazd patrolu. Mundurowi zabezpieczyli całą dokumentację i przekazali sprawę do prokuratury, która po kilku dniach wszczęła śledztwo. Teraz zarzuty w sprawie usłyszeli Janusz C., sekretarz gminy oraz Tadeusz P., konkurent Auguścińskiego. - Sekretarz usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień, którego dopuścił się, jako funkcjonariusz publiczny - wyjaśnia Romuald Sitarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu. - Próbował ukryć i zniszczyć dokumenty przetargowe. Januszowi C. grozi do trzech lat więzienia. Identyczny zarzut usłyszał przedsiębiorca Tadeusz P. - Nie jest urzędnikiem, ale o wszystkim wiedział i współdziałał z sekretarzem gminy - wyjaśnia Sitarz. - Umożliwił tym samym złamanie prawa. Obaj mężczyźni nie przyznali się do winy. Złożyli wyjaśnienia, ale prokuratura nie ujawnia ich treści. Koronnym dowodem w sprawie jest film nagrany przez Auguścińskiego oraz dokumenty przetargowe, które zdaniem śledczych w pełni potwierdzają zarzuty.

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
Reklama