Reklama
Wszyscy płacimy za brudasów. Pełno nielegalnych wysypisk
Tylko w ubiegłym roku w Lublinie zlikwidowano 150 dzikich wysypisk śmieci. Sprzątanie po brudasach kosztowało 100 tys. zł. Lada dzień okaże się, ile będzie kosztować walka z tym procederem przez najbliższe trzy lata
- 08.04.2014 06:30

Od początku roku mieszkańcy zaalarmowali Ratusz już o 37 nielegalnych wysypiskach śmieci. - Informacje o takich miejscach przyjmuje Straż Miejska - mówi Anna Machocka z Urzędu Miasta. Telefon 986 jest czynny przez całą dobę.
- Takich zgłoszeń najwięcej mamy z okolic Zalewu Zemborzyckiego, zwłaszcza z rejonu ul. Żeglarskiej i Osmolickiej - informuje Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.
Wczoraj po sygnale naszej Czytelniczki strażnicy zajęli się składowiskiem nad brzegiem Bystrzycy w pobliżu ul. Nałkowskich. Oglądaliśmy je z bliska. W krzakach niedaleko kładki przez rzekę roi się od śmieci. Można tu znaleźć sterty butelek, stare kafelki, płytki PCV, tapczan, drzwi od lodówki, opony i szczątki monitora, na którym ktoś markerem napisał "złość pokazują tylko słabi”. Ale patrząc na to śmietnisko trudno się nie złościć.
Zaśmiecane są zwykle te same miejsca. - Około 70 proc. miejsc się powtarza - przyznaje Machocka. - Co roku mamy problemy na Turystycznej, Tęczowej, Działkowej, Na Stoku i przy Dolnej Panny Marii.
- Jeżeli ktoś widzi wyrzucającego śmieci z samochodu warto zapisać numer rejestracyjny pojazdu i zadzwonić do nas - zachęca Gogola. Ale i bez tego strażnicy starają się tropić tych, którzy śmiecą. - Za każdym razem szukamy wśród odpadów czegoś, co naprowadzi nas na trop takich osób. Czasem są to stare listy, czasem rachunki. Później wzywamy osoby, których dane widnieją na takich dokumentach. Aktualnie prowadzimy kilka tego typu postępowań.
Właśnie w ten sposób wpadł w marcu właściciel śmieci, które zalegały przy ul. Stary Gaj. Dominowały tam części samochodowe. Strażnicy wlepili mu 400-złotowy mandat i kazali posprzątać teren.
Wpływy z mandatów od podrzucających śmieci w krzakach to jednak kropla w morzu pieniędzy, które trzeba wydać na sprzątanie śmietnisk. - W zeszłym roku likwidacja nielegalnych wysypisk kosztowała nas ok. 100 tys. złotych - mówi Machocka. Ratusz właśnie ogłosił przetarg na trzyletnie zlecenie oczyszczania takich miejsc. W najlepszym wypadku będzie to kosztować ćwierć miliona złotych.
Reklama












Komentarze