Ponad 1350 razy w tym roku strażacy gasili już pożary traw, łąk i nieużytków. W Lublinie straż pożarna wyjeżdżała do płonących traw blisko 300 razy.
(p.p.)
04.04.2014 16:45
Nikt nie potrafi wyjaśnić tego zjawiska. - Wypalanie traw nie ma żadnego znaczenia dla wegetacji roślin. Wręcz przeciwnie. Ogień wyjaławia glebę i zabija wiele zwierząt - mówi mł. asp. Tomasz Stachyra, rzecznik lubelskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Najczęściej trawy płoną w Lublinie oraz w powiatach biłgorajskim, janowskim, hrubieszowskim i zamojskim.
- Gaszenie palących się traw i nieużytków angażuje na ogół po kilka jednostek. Strażacy muszą pracować w trudnych warunkach, w aparatach tlenowych - mówi rzecznik.
Podpalacze złapani na gorącym uczynku muszą się liczyć nie tylko z konsekwencjami prawnymi, czyli karą więzienia od roku do 10 lat.
Za wypalanie traw grożą także dotkliwe kary finansowe nakładane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Agencja przyłapanym na wypalaniu rolnikom może zmniejszyć lub odebrać dopłaty bezpośrednie.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze