Na ławie oskarżonych zasiadły trzy osoby. Magdalena I. oraz jej kompani mieli grozić publikacją nagrań, kompromitujących polityka. Dwoje z nich, w tym kobieta, nie przyznaje się do winy.
red
03.04.2014 10:44
Sędzia częściowo wyłączył jawność rozprawy na wniosek Stanisława Estreicha, adwokata reprezentującego Piotra Sz. Sam poseł do sądu nie przyszedł. - Nie miał takiego obowiązku - mówi Stanisław Estreich. Na pytanie, czy polityk nie unika mediów odparł, że Sz. "nie ma do tego powodów".
Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do sądu na początku stycznia. Dotyczy 26-letniej Magdaleny I. oraz jej rok starszych kompanów: Szczepana P. i Przemysława S. Poseł Piotr Sz. ma status pokrzywdzonego.
Z ustaleń prokuratury wynika, że oskarżeni chcieli zdyskredytować polityka. Grozili opublikowaniem nagrań i zdjęć, dokumentujących jego spotkanie z prostytutką.
Jak wskazują akta sprawy, Magdalena I. miała świadczyć posłowi usługi seksualne. Ten jednak nie zapłacił jej 200 zł za spotkanie. Dziewczyna rozpoznała Piotra Sz. w telewizyjnej relacji z marszu sympatyków Telewizji Trwam. Wtedy, zdaniem śledczych postanowiła odzyskać swoje pieniądze wraz z nawiązką.
Umówiła się z politykiem na kolejne spotkanie w hotelu Luxor w Lublinie. Poseł zarezerwował pokój i przyjechał prosto z Warszawy. Wszedł do pokoju, w którym była już Magdalena I. Kobieta nagrywała całe spotkanie. Na parkingu przed hotelem czekali jej znajomi (dwaj pozostali oskarżeni) z kamerą i aparatem.
Udokumentowali moment, kiedy polityk i prostytutka opuszczają Luxor. Po spotkaniu poseł ruszył w drogę do stolicy. Wtedy skontaktował się z nim jeden z oskarżonych. Chciał oddać politykowi kompromitujące materiały w zamian za 3 tys. zł.
Z akt sprawy wynika, że początkowo poseł się zgodził. Już po kilku godzinach powiadomił jednak policję. Magdalena I. oraz jej kompani zostali oskarżeni o szantaż.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze