• Prace waszej spółki, mające na celu rozpoznanie złóż lubelskiego węgla, są coraz bardziej zaawansowane. Niedawno poinformowaliście o rozpoczęciu kolejnego odwiertu w pobliżu Cycowa. Mógłby pan powiedzieć coś więcej o programie wierceń?
– Prace prowadzone są na terenie czterech koncesji rozpoznawczych przyznanych nam przez Ministerstwo Środowiska w lipcu 2012 roku. Koncesje pokrywają się z obszarem czterech złóż: Kulik (K-4-5), Syczyn (K-8), Cyców (K-6-7) oraz Kopina (K-9). Obecnie wykonujemy piąty odwiert o nazwie Cyców 8, zgodnie z naszym harmonogramem wierceń. Plan budowy kopalni zaprojektowaliśmy w taki sposób, aby uwzględnić wszystkie złoża w obrębie czterech obszarów koncesyjnych. Każde z nich ma istotne znaczenie dla ogólnej ekonomiki inwestycji oraz odegra istotną rolę w okresie funkcjonowania kopalni.
• Kiedy spodziewacie się otrzymać koncesję wydobywczą? I kiedy rozpoczniecie budowę kopalni?
– Najpierw musimy wykonać warunki decyzji przyznającej nam koncesję eksploracyjną. W tym celu planujemy złożyć w Ministerstwie Środowiska dokumentację geologiczną przed końcem tego roku. Od momentu zatwierdzenia dokumentacji geologicznej nasza spółka uzyskuje na pięć lat prawo pierwszeństwa w ubieganiu się o koncesję wydobywczą. Zamierzamy wystąpić o nią w 2015 roku. Wraz z wnioskiem o koncesję złożymy projekt zagospodarowania złoża oraz raport o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko. Dzięki tak rozpisanemu harmonogramowi możemy równolegle sporządzić studium wykonalności inwestycji zgodnie z międzynarodowymi standardami, wymaganymi przez instytucje finansujące projekty – banki. Pozyskiwanie finansowania na projekty w sektorze wydobywczym w Polsce właściwie nie miało dotąd miejsca, ponieważ od lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia nie wybudowano w Polsce żadnej nowej kopalni. Tymczasem dziś jest to standardowa procedura rozwijania projektów surowcowych stosowana na całym świecie. Liczymy, że jeszcze w 2015 roku wydana zostanie pozytywna decyzja środowiskowa w sprawie naszego przedsięwzięcia i że projekt zagospodarowania złoża zostanie w tym czasie zatwierdzony przez Ministra Środowiska. Wówczas mamy nadzieję na uzyskanie koncesji wydobywczej na początku 2016 roku. Wtedy też ruszyłaby budowa kopalni.
• Kiedy możliwe by było \"uroczyste otwarcie” kopalni?
– Budowa nowej kopalni zajmuje kilka lat ze względu na czas potrzebny do zbudowania głębokiego szybu, którym można dostać się do pokładów węgla. Jednak jestem przekonany, że możemy wstępnie przyjąć 2020 rok jako datę otwarcia.
• Jak wielu ludzi może dostać pracę przy budowie infrastruktury i samej kopalni?
– Nasze obecne szacunki wskazują, że sama kopalnia może zapewnić około 2000 miejsc pracy, natomiast już w fazie budowy kopalni może zostać zatrudnionych do 1700 osób. Firma Deloitte, która przygotowała raport o korzyściach inwestycyjnych dla regionu, przewiduje, że przy planowanej przez nas skali inwestycji powstanie dodatkowo 10 000 miejsc pracy w innych sektorach.
• Jaka jest najbardziej prawdopodobna lokalizacja kopalni? Cyców? Siedliszcze? Wierzbica?
– Wszystkie cztery obszary koncesyjne odegrają ważną role w czasie funkcjonowania kopalni. Za wcześnie, abyśmy na tym etapie inwestycji mogli podać dokładną lokalizację pod budowę szybów. Decyzję taką powinniśmy podjąć do końca 2014 roku.
• Ile pieniędzy chcecie zainwestować?
– Jesteśmy bardzo dumni z szybkiego postępu prac eksploracyjnych. Do dnia dzisiejszego zainwestowaliśmy w projekt prawie 10 mln dolarów. To pokazuje, że jesteśmy zdecydowani kontynuować inwestycję. Jesteśmy na najlepszej drodze do ukończenia naszego programu wierceń przewidzianego w koncesjach na rozpoznawanie złóż węgla kamiennego, udzielonych przez Ministra Środowiska. Zamierzamy wydać kolejne dziesiątki milionów dolarów na kolejne wiercenia, które będą potrzebne jeszcze przed rozpoczęciem budowy i na sporządzenie studiów wykonalności inwestycji. Jeśli chodzi o wydatki na budowę kopalni, to przewidujemy, że mogą one wynieść nawet 3 miliardy złotych do momentu uruchomienia pełnej produkcji.
• Mają państwo konkurencję?
– Odkąd nasza spółka pojawiła się w Lubelskim Zagłębiu Węglowym wiele firm złożyło wnioski o wydanie koncesji rozpoznawczych na inne obszary. Jednak nie traktujemy ich jak konkurentów – jesteśmy skupieni na naszych celach, czyli zakończeniu prac rozpoznawczych i uzyskaniu potrzebnych pozwoleń od Ministerstwa Środowiska.
• Czy uważa pan za normalną sytuację, w której Polska, kraj dysponujący ogromnymi zasobami węgla, importuje węgiel z... Rosji?
– Od 2008 Rosja mogła sprzedawać węgiel do Polski po cenach niższych niż ceny węgla wydobywanego w Polsce, w szczególności na Górnym Śląsku. Po prostu działają tutaj prawa wolnego rynku. Choć rozumiem związane z tym emocje.
• Czy pana zdaniem Polska nie musi się martwić o bezpieczeństwo energetyczne, choć Rosja ma monopol na gaz i ropę? Co z bezpieczeństwem energetycznym Europy?
– Uważam, że Europa powinna zdywersyfikować swoje źródła zaopatrzenia w gaz, przenosząc środek ciężkości dalej od Rosji, przez wzgląd na własne bezpieczeństwo energetyczne. Ryzyko użycia przez Kreml argumentu \"zakręcenia kurka” jest realne, wystarczy popatrzeć na sytuację na Ukrainie lub przywołać to, co stało się na Białorusi w 2007 roku. Do pewnego stopnia Europa już powiększa pulę dostawców gazu dzięki nowym terminalom importowym LNG budowanym w Polsce i w innych krajach Unii.
• Myśli pan, że obecna sytuacja na Ukrainie oraz polityka Rosji może być bodźcem do działania dla Europy i stworzyć nowe perspektywy dla górnictwa węglowego?
– Tak. Zdecydowanie uważam, że może to być impuls do działania, szczególnie dla polityków w Brukseli. Polityka energetyczna Unii Europejskiej była do tej pory, łagodnie mówiąc, \"schizofreniczna”. Weźmy na przykład Niemcy – głośno mówili o przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym i wydawali setki milionów euro na dotacje dla odnawialnych źródeł energii w ramach polityki \"Energiewende”. W dodatku wyłączają reaktory nuklearne. Ale co z produkcją energii, jeśli nie świeci słońce i nie wieje wiatr? Co się stanie, jeśli Rosja odetnie dostawy gazu? Wielu polityków Unii boi się \"pobrudzić” używając słowa \"węgiel”, ponieważ obawiają się krytyki ze strony silnego lobby środowiskowego. A w rzeczywistości węgiel ani produkcja energii z węgla wcale nie muszą być niekorzystne dla środowiska. Węgiel jest bezpiecznym i stabilnym źródłem energii dla Europy. Powinniśmy trzeźwo spojrzeć na fakt, że w Niemczech w 2013 roku produkcja energii z węgla kamiennego osiągnęła największy poziom od 2008 roku, a produkcja energii elektrycznej z węgla brunatnego: największy od roku 1999, w którym można było pierwszy raz zebrać dane statystyczne dla zjednoczonych Niemiec. To pokazuje, że najwyższy czas raczej wrócić do węgla, niż unikać tego tematu. Powinniśmy otwarcie przedyskutować możliwości czystych technologii węglowych jako długofalowego rozwiązania dla Europy w zakresie dostaw energii.
• Kilka tygodni temu pojawił się pomysł budowy elektrowni w Lublinie. Myśli pan, że to ma sens?
– Tak, to może być dobry pomysł. Najtańsza energia na świecie pochodzi z elektrowni zlokalizowanych w pobliżu kopalni węgla. W dodatku nowoczesna elektrownia zasilana węglem ma wydajność na poziomie 46 proc., co jest znacznie lepszym wynikiem niż w przypadku elektrowni starszego typu, funkcjonujących jeszcze w Polsce. Wzrost wydajności ma również znaczenie np. w przypadku redukcji emisji CO2. Uważam, że w przeciągu następnych 10 lat elektrownie zasilane węglem osiągną wydajność zbliżoną do tych zasilanych gazem naturalnym. Niskie koszty energii elektrycznej w Lublinie mogłyby przyciągnąć w ten rejon inne gałęzie przemysłu. Żeby nie szukać daleko – jestem pewien, że w Niemczech jest wiele firm, które ucierpiały z powodu wysokich cen za energię będących efektem polityki \"Energiewende” i firmy te zrobiłyby dobry interes przenosząc się w okolice Lublina.
• Ludzie w Lublinie są bardzo zainteresowani waszym projektem, bo to szansa na zmianę poziomu życia w regionie. Planujecie jakieś działania, adresowane do lokalnej społeczności zanim nastąpi pierwsze wydobycie?
– Tak, planujemy współpracę z lubelskimi uczelniami oraz ośrodkami akademickimi w celu opracowania programów edukacyjnych, które mogłyby pomóc wykształcić nowoczesnych specjalistów, jakich potrzebuje przemysł górniczy. Chcielibyśmy zainteresować młodzież województwa lubelskiego studiami i szkoleniami w tym kierunku, a w perspektywie zasileniem naszej kadry na takich stanowiskach jak inżynierowie, mechanicy, elektrycy, programiści komputerowi, naukowcy zajmujący się badaniem środowiska, menagerowie czy wreszcie górnicy. Nowoczesny przemysł górniczy jest świetnie rozwinięty technologicznie, stąd zapotrzebowanie na wysoko wykwalifikowanych pracowników. Osobiście mam nadzieję na zapoczątkowanie współpracy między australijskimi uniwersytetami, które mają jedne z najlepszych programów studiów na świecie w zakresie górnictwa, a ośrodkami kształcenia w Lublinie. Odbyliśmy już w tej sprawie wstępne rozmowy.
• Jak działa wasze biuro w Lublinie? Jego otwarcie było dobrym krokiem?
– Otwarcie biura w Lublinie to dla nas naturalna kolej rzeczy. Podczas gdy projekt będzie się rozwijał, nasza obecność tutaj stanie się coraz bardziej oczywista. W końcu będziemy musieli zapewne zmienić siedzibę na dużo większą, aby zająć się projektowaniem zakładu górniczego. Od czasu otwarcia biura w Lublinie nasz zespół zdążył się powiększyć. Na tym etapie dla zespołu, który składa się głównie z geologów i ekspertów do spraw środowiska, ważne jest, aby być blisko terenów koncesyjnych. Obecnie prowadzimy wiercenia rozpoznawcze, więc nasi lokalni eksperci spędzają dużo czasu w terenie. Planuję przenieść się z rodziną na lato do Lublina i przez ten czas pracować w naszym lubelskim biurze. Chcielibyśmy stać się częścią lokalnej społeczności, ponieważ w przypadku tak dużej inwestycji jak nasza, ważną częścią pracy jest zrozumienie potrzeb społeczności, których inwestycja dotyczy. Jesteśmy zdecydowani doprowadzić projekt do końca i mamy nadzieję zmienić region na lepsze.
• Na koniec zapytam o poziom lubelskiego patriotyzmu. Nadal jest wysoki?
- Stale i niezmiennie. Dba o to zarówno moja lubelska żona, jak i teściowie. Także dwaj synowie czują się w Lublinie znakomicie. Nadchodzącej Wielkanocy niestety nie spędzimy w Lublinie, tylko w Londynie, ale wszystkim mieszkańcom miasta i regionu życzę wesołych i radosnych Świąt. Alleluja!
Reklama
Co nam może dać nowa kopalnia? Rozmowa z dyrektorem firmy Prairie Downs
- Czy uważa pan za normalną sytuację, w której Polska, kraj dysponujący ogromnymi zasobami węgla, importuje węgiel z... Rosji?
- Od 2008 Rosja mogła sprzedawać węgiel do Polski po cenach niższych niż ceny węgla wydobywanego w Polsce, w szczególności na Górnym Śląsku. Po prostu działają tutaj prawa wolnego rynku. Choć rozumiem związane z tym emocje. Rozmowa z Benem Stoikovichem, dyrektorem generalnym Prairie Downs, która chce zainwestować w budowę kopalni w woj. lubelskim.
- 18.04.2014 12:09

Reklama












Komentarze