AZS AWF Biała Podlaska kończy sezon, awans już mają
Tylko rok trwał rozbrat AZS AWF Biała Podlaska z I ligą. Jutro w Łodzi bialczanie zakończą udany sezon, w którym wywalczyli awans
- 26.04.2014 12:00

Po spotkaniu z Warszawianką, wygranym 30:25, piłkarze ręczni AZS AWF Biała Podlaska zapewnili sobie awans do I ligi.
Drużyna trenera Sławomira Bodasińskiego wraca na ten szczebel rozgrywek, już na kolejkę przed końcem. Bialczan czeka jeszcze jutro wyjazdowa potyczka w Łodzi z ChKS.
- Cieszę się, że wywalczyliśmy awans będąc najrówniej grającym zespołem - mówi trener Sławomir Bodasiński. - Poza przegraną w pierwszej rundzie z Warszawianką, z kolejnymi rywalami odnosiliśmy zwycięstwa.
Świętowanie po wywalczeniu awansu było udziałem ponad dwóch tysięcy kibiców, zebranych w nowej hali przy ul. Marusarza w Białej Podlaskiej.
- To był rekord na parkietach II ligi, a kto wie, czy również nie I. Przyjemnie rozgrywa się mecze przy takim zainteresowaniu publiczności - przekonuje bialski szkoleniowiec, który ma duży wkład w awans.
Znany w Białej Podlaskiej trener obejmował zespół przed rokiem, po Andrzeju Chmielewskim, kiedy sytuacja w I lidze nie była zbyt optymistyczna.
- O ile pamiętam, trafiam do drużyn w sytuacjach trudnych, zazwyczaj mam być człowiekiem od czarnej roboty - mówi z uśmiechem opiekun AZS.
- Nie utrzymaliśmy się. Jesienią nie deklarowaliśmy walki o szybki powrót do I ligi. Rozpoczęliśmy spokojnie sezon 2013/2014. Chcieliśmy ocenić na jaki wynik będzie nas stać w obecnym składzie. Po kilu kolejkach okazało się, że nieźle prezentujemy się na tle rywali i wtedy zaczęliśmy rozmawiać o awansie.
Najważniejszym argumentem na drodze do sukcesu była zespołowość akademików.
- Nie chcę nikogo wyróżniać z imienia i nazwiska. Okazało się, że w obecnej drużynie mamy 12 równorzędnych zawodników, którzy są w stanie zastępować się i nie ucierpi przy tym potencjał zespołu - uważa trener.
Na decydujący mecz z Warszawianką AZS był w komplecie. Wystąpili rozgrywający Bartosz Warmijak i skrzydłowy Marcin Stefaniec, którzy w drugiej części sezonu borykali się z kontuzjami. - Najważniejszy jest kolektyw. Będąc drużyną wygrywaliśmy mecze - twierdzi Bodasiński.
LICZĄ NA WYGRANĄ
W spotkaniu w Łodzi akademicy liczą na 21. zwycięstwo. - Wiadomo, że poziom adrenaliny nieco opadł po awansie, mimo to powalczymy o wygraną. Na pewno damy szansę zawodnikom mniej grającym w sezonie - zapowiada szkoleniowiec, przed którym stoi zadanie zbudowania zespołu na występy w I lidze.
Reklama













Komentarze