As nie traci czasu na seks
Są wykształceni. I uśmiechnięci. Kochają sukces. Każdy, tylko nie w łóżku. Bo seks dla nich nie istnieje.
- 11.09.2006 17:02
Mówią na siebie As-y. Najczęściej As ma wyższe wykształcenie. Nosi się dyskretnie. Nie ma samochodu, za to woli jeździć na rowerze. Częściej jest mężczyzną niż kobietą. Dużo As-ów nie je mięsa, woli ryby i warzywa. Więcej mieszka w dużych miastach.
Do Polski wkracza międzynarodowa organizacja Aven, walcząca o prawa ludzi, którzy nie chcą uprawiać seksu.
- Nareszcie - mówi nam Kasia, studentka KUL - Człowiek ma prawo wyboru. Na seks zwyczajnie nie mam czasu. Ale zastrzega się, że swojego nazwiska do prasy nie poda.
Grażyna ma 40 lat, jest dyrektorem dużej firmy w Lublinie. - Bardzo ciężko pracuję, gdy mam wolną chwilę, wolę położyć się z książką do łóżka. Szkoda mi energii na seks.
Problem aseksualności dotyka kobiet i mężczyzn.
- Przeważnie pracoholików. Jak zaczyna się kłopot, seks jest spychany na drugi plan. A ludzie całą energię poświęcają pracy. Z punktu widzenia pracodawcy - As jest cennym elementem firmy - mówi Jacek Szast, psychoterapeuta z Centrum Pomocy Psychologicznej w Lublinie.
Ale z medycznego punktu widzenia aseksualność jest zaburzeniem, które można leczyć.
- Wielu moich pacjentów ma z tym problem. Ciężko pracujemy, że rozpoznać przyczynę i przywrócić apetyt na seks, który daje radość i energię do życia - dodaje Szast.
Reklama













Komentarze