Reklama
To nie tak miało być
Nie tak wyobrażał sobie swój debiut w roli pierwszego szkoleniowca Robert Nowakowski. Prowadzony przez niego zespół Azotów przegrał z Travelandem Olsztyn 27:29. Nie powtórzyła się historia z ubiegłego sezonu, kiedy to obejmujący drużynę po Bogdanie Kowalczyku trener Edward Koziński, zadebiutował w Puławach zwycięstwem nad gośćmi z Olsztyna 23:22. Tak się złożyło, że tamten mecz sędziowała ta sama para, która gwizdała w sobotni wieczór.
- 02.10.2006 10:52
W ostatnią sobotę widzieliśmy dwie różne drużyny Azotów. W pierwszej części gry gospodarze nadawali ton wydarzeniom na parkiecie. Miejscowi mieli pomysł na grę, czego zdecydowanie zabrakło w drugiej części spotkania. \"Mocne wejście” miał Paweł Sieczka, który w pierwszych 11 minutach trzykrotnie trafiał do bramki Marcina Proroka. Dobra gra rozgrywającego skończyła się osiem minut po przerwie, kiedy zawodnik w starciu pod bramką Olsztyna doznał wybicia dwóch placów i jedynie na chwilę pojawił się w końcówce meczu. Cały czas puławianie kontrolowali to co się działo na parkiecie, ich prowadzenie jednak nie było większe niż jedna, dwie bramki. Obie siódemki schodziły na przerwę przy wyniku 12:11 dla Azotów.
Początek dramatu rozpoczął się w drugiej połowie, kiedy w ciągu trzech minut, po trafieniach Marcina Malewskiego, olsztynianie objęli prowadzenie 14:12. Od tego momentu coś się zacięło w grze podopiecznych trenera Nowakowskiego. Miejscowi nie radzili sobie w ataku pozycyjnym, bardzo szwankowało rozegranie. Do tego trzeba jeszcze dodać straty w kontrach i często nieporadność pod bramką przeciwnika. Na przeszkodzie stawała agresywna obrona gości, którzy bardzo płynnie przechodzili z ustawienia 5-1 na 4-2. - Bardzo nam przykro, że zawiedliśmy kibiców i przegraliśmy, staraliśmy się, ale nie wychodziło - krótko stwierdził po meczu Paweł Sieczka. - Mecz obserwował profesor Henryk Norkowski, który już w przerwie dziwił się, że gospodarze grali zbyt wolno. Konieczna jest zmiana treningów, roszady na pozycjach, szczególnie podczas prowadzenia przez nas ataku. Z pomocą profesora podejmiemy konkretne kroki i wprowadzimy zmiany. Nie chcemy zmarnować kolejnego tygodnia - mówił po meczu prezes Azotów Jerzy Witaszek.
Azoty: Koszowy, Zianko - Balicki 6, Kurowski 6, Płaczkowski 1, Popławski 1, J. Sieczka, Siemionow, Witkowski 3, Misiewicz, Mazur 2, Noch 3, Chmielewski 1, P. Sieczka 4. Kary: 12 minut.
Olsztyn: Prorok, Wolański - Frelek 6, Bystram 3, Maciejewski 3, Krawczyk, Waśko 1, Zysk 4, Tetyk 1, Garbacewicz 1, Kwiecień 1, Rozporski 1, Malewski 6, Boneczko 2. Kary: 16 minut.
Sędziowali: Arkadiusz Sołodko (Legionowo) i Leszek Sołodko (Warszawa). Widzów: 650.
Reklama













Komentarze