Wibrator a sprawa polska
Zaczęło się od wibratora, którym bawiły się matka z córką. Skończyło na protezie członka w odjechanym spektaklu Grzegorza Jarzyny na Dworcu Północnym.
- 08.10.2006 18:57
- Wyskakuj z ciuchów. Zaraz będę cię ruchał. Dziękuję, nie trzeba - mówiła do partnera Agnieszka Krukówna, która zagrała polską Bridget Jones.
To jedna z najbardziej udanych edycji festiwalu, który powoli zamienia Lublin w teatralny Edynburg. Janusz Opryński, szef konfrontacji wreszcie zrezygnował z idei zapraszania teatrów, które podobają się kolejnym (różnym ) komisarzom. Efekt? Zamiast worka nie zawsze udanych różności widzowie mogli zobaczyć autonomiczne republiki w polskim teatrze. Czyli teatry działające poza systemem państwowych dotacji. I żarty się skończyły. Widzowie dostali bezbłędną diagnozę tego, co dzieje się z Polakami dziś. Od młodych po zgredów.
A co się dzieje? W spektaklu \" O matko i córko” z braku kasy i matka i córka otwierają burdel przez telefon. Jak nie ma klientów, bawią się wibratorem. W \"Kalimorfie” kolekcjoner owadów kolekcjonuje kobiety. W \"Stefci Ćwiek” faceci albo piją, albo żrą, a kiedy trzeba będzie zdeflorować Stefcię, to im nie staje. W \"Osobistym Jezusie” Rysiek wraca po odsiadce do rodzinnego miasteczka. Okazuje się, że opuściła go narzeczona, a ojciec wykreślił go z testamentu. Jednak bohater żarliwie wierzy, że Jezus, który pozwolił mu przetrwać więzienie, pomoże mu także w walce o dom i dziewczynę. W spektaklu \"Taksówka” po Warszawie nocnym kursem jeżdżą samotni do bólu ludzie. W \"Super-markecie” single zamiast uczuć szukają seksu, zamiast rodziny budują karierę, a firma jest dla nich całym światem. Dramat zacznie się, gdy dostaną kopniaka w tyłek.
W rewelacyjnym spektaklu \"Zaryzykuj wszystko” - Grzegorz Jarzyna udowadnia, że teatr można robić wszędzie. Nawet na dworcu. Wrzuca do spektaklu thriller, kino drogi, a nawet operę mydlaną. Robi sobie jaja z teatru na państwowym garnuszku i dostaje od lubelskiej publiczności największe brawa. Za co?
Za to, że bezbłędnie trafia do serc publiczności. I na finał - po słowach Niemena \"Dziwny jest ten świat” - pokazuje, że tak naprawdę w tym zapędzonym świecie liczy się miłość. Gdy jej zabraknie - zostaje wibrator. Albo powabna proteza członka.
Reklama













Komentarze