Wreszcie coś drgnęło
Aż do ostatniej kolejki pierwszej rundy czekali puławscy kibice
na pierwsze ligowe zwycięstwo swojej drużyny. Było okazałe i odniesione w dobrym stylu, nad solidnym przeciwnikiem, aktualnym wicemistrzem Polski Chrobrym Głogów. Azoty zwyciężyły 31:26.
- 20.11.2006 10:11
Jeszcze tydzień przed przyjazdem do Puław głogowianie walczyli w trzeciej rundzie Pucharu Federacji (EHF) z estońską Poelvą Serviti. Wygrali, lecz przez mniejszą liczbę rzuconych goli na wyjeździe odpadli z dalszej rywalizacji. W środę nadrabiali ligowe zaległości, z trudem pokonując Traveland Olsztyn.
Przed sobotnim spotkaniem puławianie byli solidnie zmotywowani przez zarząd. Cel wywalczenia sześciu punktów w pięciu meczach do końca tego roku pod sankcją cięć poborów oraz zagrożenie rozwiązania kontraktów z zawodnikami \"leciwymi” okazały się skutecznym bodźcem.
Wicemistrzowie, wspierani przez siedmiu zagorzałych kibiców wyposażonych w bębny, nie dali rady outsiderowi tabeli. Trzeba chylić czoło przed podopiecznymi trenera Romana Trzemiela, którzy jak najbardziej zasłużenie ograli zawsze groźnego Chrobrego.
Spotkanie było niezwykle zacięte i emocjonujące. Tylko momentami goście prowadzili: 1:0, 2:1, 6:5 i 7:6 i 8:7 w 13 minucie meczu. W pozostałych fragmentach inicjatywę mieli puławianie. Niesieni żywiołowym dopingiem publiczności gospodarze znakomicie prezentowali się w grze obronnej, która momentami była nie do sforsowania przez przyjezdnych. Udanie w bramce spisywali się bramkarze: Walenty Koszowy i Mikołaj Zianko. Obaj wychodzili obronną ręką z sytuacji sam na sam, a pierwszy bronił też rzuty karne. Miejscowi punktowali gości zabójczymi kontrami, niczym wytrawny bokser rywala w ringu. - Zastanawiające jest to, że przez tydzień drużyna zrobiła znaczącą poprawę w każdym elemencie gry. Męczyliśmy się w Mielcu z beniaminkiem, a przeciwko mistrzom dyktowaliśmy warunki. Ultimatum zarządu jest naszym zabezpieczeniem, by nikt ze starszych graczy nie miał pretensji, że od nowego roku straci pracę - mówił prezes Azotów Jerzy Witaszek. - Mam nadzieję, że już teraz zaczniemy gromadzić potrzebne punkty - prognozuje trener puławian Roman Trzmiel.
- Nikt nie może nam zarzucić, że w dotychczasowych meczach nie chcieliśmy wygrać, walczyliśmy, lecz nie wychodziło. W sobotę każdy włożył sporo serca, była konsekwencja w obronie, momentami dobra skuteczność - stwierdził Marcin Kurowski.
SKŁADY I BRAMKI
Azoty: Koszowy, Zianko - Balicki 6, Kurowski 6, Płaczkowski 1, J. Sieczka, Nowakowski 7, Siemionow 6, Witkowski 2, Smyrgała, Misiewicz, Mazur, P. Sieczka 3. Kary: 14 minut.
Chrobry: Kotliński, Pitoń - Rożański 3, Marciniak 6, Kubisztal 2, Świtała, Kuta 1, Szymyślik 1, Wolski, Marhun 6, Łuczyk 3, Kłosowski 4. Kary: 12 minut.
Sędziowali: Olgierd Sikora (Chorzów) i Marcin Zubek (Bytom).
Widzów: 500.
Reklama













Komentarze