Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wszystko jeszcze przed nami

PIŁKA RĘCZNA Rozmowa z Pawłem Sieczką, rozgrywającym Azotów Puławy
Po dwóch wygranych z Chrobrym Głogów i Piotrkowianinem Kiperem Piotrków Trybunalski puławskie Azoty straciły komplet punktów w Piekarach Śląkich przegrywając z miejscową Olimpią 23:28. Do końca tego roku szczypiornistom zostały do rozegrania jeszcze dwa mecze z Techtransem Daradem Elbląg i Śląskiem Wrocław. Do wykonania nałożonego przez zarząd klubu ultimatum zawodnikom brakuje jeszcze dwóch punktów. Spotkanie z Techtransem zostało przełożone na wtorek na godz. 17.15, ze względu na bezpośrednią transmisję jaką przeprowadzi TVP Sport. • Po dwóch kolejnych zwycięstwach w Piekarach znowu zeszliście z boiska pokonani. - Mecz z Olimpią był bardzo ciężki. Od początku sędziowie \"trzymali” wynik, a kiedy zaczęliśmy odrabiać straty, to... posypały się kary. Postawa arbitrów nie była bez wpływu na to co działo się na parkiecie. I nie jest to tylko moja opinia. • Po raz drugi w tym sezonie zagrał pan na kole i to ze znakomitym skutkiem. Dziewięć bramek to niezłe osiągnięcie. - Takie ustawienie to decyzja trenera. Wszyscy wiemy, że w Azotach zaczynałem na rozegraniu. Już w Vive ,za trenera Kamielina, kiedy zdobywaliśmy mistrzostwo Polski występowałem właśnie na kole. Wtedy drugim szkoleniowcem był trener Trzmiel. Tak duża ilość goli w meczu z Olimpią, to zasługa moich kolegów, którzy często dogrywali mi piłkę. • Brakuje wam dwóch punktów do wypełnienia ultimatum zarządu. Działacze grożą rozwiązywaniem kontraktów. - Na pewno do tego nie dojdzie. Zdobędziemy nie tylko dwa, ale cztery punkty. Nikt z nas nie odpuści i nie pozwoli wydrzeć sobie zwycięstw w tegorocznych meczach na swoim parkiecie. Pokonamy Techtrans i Śląsk, a że potrafimy wygrywać udowodniliśmy już w spotkaniach z Chrobrym i Kiperem. • Czy przeciwko beniaminkowi z Elbląga trener znowu wystawi cię na pozycji obrotowego? - To pytanie już nie do mnie. Choć może to jest recepta... Z drugiej strony Grzesiek Mazur też ma duże doświadczenie na tej pozycji. Ostatnio jednak wciąż narzeka na kontuzje . Zagram tam, gdzie trener uzna za stosowne. • Nie masz wrażenia, że w polskiej ekstraklasie nie wszyscy lubią puławskie Azoty? - Po niektórych spotkaniach można tak właśnie pomyśleć, szczególnie po wyjazdowych. Są kluby, które mają bardziej bogatą tradycją ligową, większy budżet, coś już znaczą w tej lidze. Azoty to dopiero początkujący zawodnik na tej arenie, ale wszystko jeszcze przed nami.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama