Cel zrealizowany
Avia nie zwalnia tempa. W ósmym meczu pod okiem trenera Sławomira Czarneckiego świdniczanie po raz ósmy zwyciężyli. Przed nimi mecze prawdy, w których czekają już rywale z najwyższej półki.
- 29.01.2007 11:27
Przeciwko uczniom ze Spały w pierwszej szóstce naszej drużyny wybiegli w ataku Tomasz Bogusz oraz na środku bloku Paweł Komorowski. Pierwszy zastąpił Wojciecha Pawłowskiego, który w minionym tygodniu chorował, z kolei Komorowski zmienił narzekającego na kolano Jakuba Kaźmierskiego. Paweł dodatkowo miał jeszcze jeden bardzo ważny powód, by zagrać w Spale. Otóż... przez trzy lata występował właśnie w SMS.
W partii otwarcia Avia dyktowała warunki gry. Podopieczni trenera Czarneckiego prowadzili od początku do końca, dwoma lub trzema punktami. Zdecydowanie gorzej było w drugim secie, kiedy to poprzez własne błędy i zbytnią dekoncentrację świdniczanie musieli gonić gospodarzy. Avia przegrywała 6:9, 19:21, ostatecznie uległa 21:25. - Moi zawodnicy za bardzo się rozprężyli, niepotrzebnie dostosowali się do poziomu gry przeciwnika - twierdzi trener Czarnecki. - Nic dziwnego, że tę partię przegraliśmy. Jak można wygrać, jak się marnuje zagrywkę i nie kończy ataków. Szczególnie zawiódł mnie Tomek Bogusz. Musiałem za niego wprowadzić Wojtka Pawłowskiego. Z kolei w trzeciej partii Marcina Jarosza zmieniłem na Mariusza Kowalskiego. W trzecim i czwartym secie już kontrolowaliśmy w pełni to, co się działo na parkiecie. Egzamin zdał Paweł Komorowski, który w meczu wypadł przyzwoicie. Zrealizowaliśmy zakładany przed spotkaniem cel - przywieźć trzy punkty. Bardzo się z tego cieszymy. Teraz przed nami trzy mecze prawdy. Już w sobotę podejmujemy kandydata do awansu Płomień Sosnowiec. Potem czekają na nas Joker Piła i AZS Nysa. W spotkaniach z tymi rywalami dopiero sprawdzi się siła zespołu.
Spała: Krzywiecki, Pruski, Piórkowski, Jasiński, Wiśniewski, Wroński, Swaczyna (libero) i Mika, Fitrzyk, Paniączyk, Król.
Avia: Gorzkiewicz, Jarosz, Węgrzyn, Bogusz, Żurek, Komorowski, Guz (libero) i Kowalski, Pawłowski, Sarul.
Sędziowali: Piotr Pięta i Magdalena Kowalczyk.
Reklama













Komentarze