Reklama
Decydujące starcie
Przed zespołem Azotów najważniejszy mecz zasadniczego sezonu. Jutro o godz. 18 puławianie podejmą Stal.
- 13.03.2007 09:38
Rywale po ostatniej wygranej u siebie z Techtransem Elbląg wyprzedzili o punkt drużynę z Puław w ligowej tabeli. By myśleć o powrocie na 10 miejsce, podopieczni trenera Bogdana Kowalczyka muszą zwyciężyć mielczan.
W pierwszym spotkaniu Azoty uległy na wyjeździe 26:36. Wygrana większą różnicą goli jest o tyle ważna, że przy jednakowej ilości punktów oraz identycznym bilansie zdobytych \"oczek” w bezpośrednich konfrontacjach, bramki mogą przesądzać o pozycji w tabeli.
Stal to tegoroczny beniaminek ekstraklasy, legitymujący się sześcioma wygranymi, jednym remisem i trzynastoma porażkami. Przed dwiema kolejkami wstecz w zespole z Mielca nastąpiła zmiana szkoleniowca. Po przegranej 30:33 na swoim parkiecie z Piotrkowianinem Kiperem rezygnację złożył Edward Strząbała. Pałeczkę po nim, z dobrym skutkiem, przejął Wojciech Ostrowski. Pod jego kierownictwem stalowcy wywalczyli komplet punktów. Najpierw pokonali w Piekarach Olimpię (29:27), a w minioną sobotę odprawili z kwitkiem innego beniaminka Techrans (31:27).
Do mocnych punktów jutrzejszego przeciwnika Azotów należą bramkarze Krzysztof Lipka i Bartłomiej Pawlak. Ten pierwszy potrafi nawet zdobywać gole rzutami z daleka, po tzw. szybkich kontrach. Jednak szczególną uwagę trzeba poświęcić zawodnikom posiadającym umiejętności rzutowe z drugiej linii. W tej dziedzinie prym wiedzie zwłaszcza Adam Babicz. Do tego dochodzą także niezwykle bramkostrzelni skrzydłowi: Michał Salami oraz Paweł Piętak. W starciu z elblążanami zdobyli w sumie 16 goli. Wydawało się, że sporym osłabieniem mielczan będzie powrót do Vive, w trakcie sezonu, rozgrywającego Jurija Hiliuka. Jednak ostatnie wyniki zaprzeczyły temu.
Jak wygrać ze Stalą? Każdy z trenerów ma swoje recepty. - Swoją koncentrację poświęciliśmy grze obronnej - mówi szkoleniowiec Kipera Krzysztof Kisiel. - Wyłączenie skrzydłowych było receptą na sukces w Mielcu. Do tego jeszcze skutecznie staraliśmy się eliminować rzuty rywala z drugiej linii. Co mogę podpowiedzieć trenerowi Kowalczykowi? Beniaminek nie ma wybitnych gwiazd, ale jego drużyna stanowi monolit. To także mieszanka doświadczenia z młodością. Jeśli Azoty zagrają tak dobrze, jak w Płocku, to o wynik mogą być spokojne. - Trudno mi zdradzać szczegóły meczowej taktyki. Zespół od ponad tygodnia żyje tym meczem i na pewno zrobi wszystko, by wygrać. I to jak najwyżej - deklaruje trener Bogdan Kowalczyk.
Reklama













Komentarze