Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Cegła jak ciepłe bułeczki

W cegielni ruch. Potęgują go śmigające jaskółki, które zamieszkały w górnej części glinianej skarpy.
Poniżej, od rana do wieczora, dymi piec, pracuje taśma, między stosami suszącej się cegły uwijają się ludzie z wózkami. Praca wre nawet w sobotę - tego dnia produkuje się cegłę na indywidualne zamówienia. Właśnie odprawiana jest ciężarówka z dostawą towaru do klienta w Krasnobrodzie. Cegła to teraz wyjątkowo deficytowy towar. Klienci, którzy przyjeżdżają do właściciela tyszowieckiej cegielni Józefa Wocha, by ją kupić, słyszą: zapraszam w październiku. Cała wcześniejsza produkcja jest już zamówiona. Ale zrobi wyjątek dla klienta, który zaproponuje wymianę: cegła za (też deficytowy!) cement. Rocznie powstaje tu tylko około 900 tys. cegieł. Robi się je w systemie półautomatycznym z lokalnych zasobów gliny. Jest dobrej jakości, więc chętnych do zakupu nie brakuje. - Zakład kupiłem w opłakanym stanie i wciąż go remontuję. Nie zwiększam produkcji. Bo nie stać mnie na rozbudowę suszarni - mówi właściciel. Przez ostatnie sześć lat była kiepska koniunktura w produkcji ceramicznej, wiele małych cegielni zamknięto. Przetrwały tylko największe, mające małe koszty i takie jak ten, których właściciele mogli dokładać do niego w najtrudniejszych czasach z innej działalności. Dopiero teraz zaczynają się równoważyć nakłady. Jeszcze przed rokiem za kupowaną tu cegłę płacono 0,60 zł, teraz klienci nie grymaszą na 1,20 zł. Tym bardziej że w składach zapłaciliby nawet 1,80 zł! - Wychodzimy z dołka - cieszą się ceramicy. - Choć popyt jest coraz większy, nie przyśpieszamy produkcji kosztem jakości - zapewniają w Tyszowcach. Wszystko biegnie według ustalonych procedur. Glina jest długo mieszana z wodą i pozostałymi surowcami oraz leżakowana w celu poprawienia struktury. Potem uformowana w kostki surówka 30 dni czeka na przewiezienie do opalanego węglem pieca. Tu cegły są najpierw podgrzewane, a następnie wypalane w temperaturze 850-1200 st. C. Potem są jeszcze przetrzymywane w żarze poogniowym i stopniowo studzone. Cały proces trwa 14 dni i - pod groźbą deformacji, pękania i kruszenia się cegieł - nie można go przyśpieszyć.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama