Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Deptak na bazarze

Sprzedawcy, tłumy kupujących i próbujące przejechać auta - tak w soboty wygląda Targowa. Ale już niedługo.
Na jeden dzień w tygodniu ulica będzie zamknięta dla ruchu samochodowego. Targowa jest najpopularniejszym świdnickim bazarem. Można tu dostać dosłownie wszystko - owoce, ubrania, buty, nawet meble. Ale dla kupujących to raj i piekło jednocześnie. Z jednej strony - bogactwo towaru, z drugiej - tłumy ludzi i sunące między nimi samochody. Ale to się zmieni. W każdą sobotę od 8 do 13 ulica będzie zamknięta dla ruchu pojazdów. Auta nie będą mogły przejeżdżać przez ten odcinek Targowej, który na kilka godzin zamienia się w bazar. Wniosek w tej sprawie złożył na początku roku radny Aleksander Suski. - Wielu mieszkańców zgłaszało mi ten problem. Trzeba szybko zająć się tą sprawą, bo jeśli nic się nie zmieni, dojdzie tam w końcu do jakiegoś wypadku - przekonywał. I dopiął swego. Kilka tygodni temu na Targowej przeprowadzono wizję lokalną z udziałem przedstawicieli Komisji Gospodarki Komunalnej, władz miasta, Pegimeku - zarządcy targowiska, policji oraz Straży Miejskiej. \"Werdykt” był jednogłośny - zamykamy ulicę. Ale, żeby tak się stało, pozwolenie musiał wydać powiat. - Mamy już odpowiedź. Jest pozytywna - zapewnił Andrzej Radek, zastępca burmistrza Świdnika. Kiedy decyzja władz miasta i powiatu wejdzie w życie? - Myślę, że w połowie sierpnia. Trzeba postawić na drodze odpowiednie oznaczenia, rozpocząć akcję informacyjną. Zmotoryzowani mieszkańcy Świdnika muszą wiedzieć, co się święci. O realizację tego zdania zwróciliśmy się do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Pegimek - dodaje Radek. Stali bywalcy bazaru na Targowej nie ukrywają zadowolenia. - W końcu ktoś o nas pomyślał. Zakupy tutaj - ze względu na tłumy ludzi i samochody - nie należały do najprzyjemniejszych. Teraz będzie łatwiej poruszać się między stoiskami handlowymi - twierdzi Irena Kucharuk, która na Targową przychodzi co tydzień. Na \"tak” są również handlarze, chociaż... - Byłoby dobrze, gdybyśmy mogli podjechać pod swoje stoisko ze świeżym towarem, kiedy zajdzie taka potrzeba - mówi Wiesław Nowiński, który od ponad pięciu lat sprzedaje tu pomidory, cebulę, ziemniaki.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama