Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zadyma na stadionie

Grupa ubranych w kominiarki mężczyzn wtargnęła na płytę boiska zaraz po pierwszym gwizdku.
Sytuacja wyglądała naprawdę poważnie, tym bardziej że wśród widzów było wiele rodzin z małymi dziećmi. Po kilkunastominutowej interwencji policji wszyscy chuligani trafili do aresztu. Pseudofani Chełmianki nie mają w środowisku dobrej opinii. Dlatego na wieść o ich przyjeździe wzmocniono ochronę na środowy mecz między miejscową Tomasovią a Chełmianką. - Zwykle wystarcza 15 osób w służbach porządkowych, tym razem było ich 25 - opowiada Mariusz Malec, kierownik ds. bezpieczeństwa imprez masowych w Tomasovii. - Swoimi kanałami ustaliliśmy, że znana nam dobrze grupa pseudokibiców wybiera się na ten mecz i uprzedziliśmy kolegów z Tomaszowa - dodaje podinspektor Henryk Marciniak z chełmskiej policji. - A nasi czekali na nich już na trasie - dodaje nadkomisarz Marek Czerenko z policji w Tomaszowie. Pod eskortą dwóch radiowozów autokar z \"gośćmi” dotarł na stadion. Przy bramie wszyscy zostali przeszukani. Gdy wchodzili w wyznaczony dla nich sektor, nie mieli już więc przy sobie żadnych ostrych narzędzi, ani prowokacyjnych transparentów i flag. - Ale przemycili kominiarki. Błyskawicznie się w nie poubierali i wbiegli na płytę boiska. Zaczęło się robić groźnie, bo na trybunach było około 800 osób, w tym wiele dzieci - relacjonuje Malec. - Gdyby nie pomoc policji, nie dalibyśmy im rady. Byli wyjątkowo agresywni. Nie tylko wobec miejscowych kibiców, ale również pracowników ochrony i policjantów. - Rzucali wyzwiskami, grozili, że zdemolują stadion. Trzeba było reagować bardzo zdecydowanie - wyjaśnia Czerenko. Cała akcja trwała kilkanaście minut. Chuligani zostali zapakowani do radiowozów i odwiezieni do policyjnego aresztu. Już w środę pięciu najbardziej agresywnych stanęło przed sądem. Karą jest 4 tys. zł grzywny i zakaz wstępu na mecze w ciągu trzech najbliższych lat. Na podobne wyroki mogą liczyć pozostali. Znaczna część miała wczoraj stawać przed sądem 24-godzinnym. - To nie są kibice. Nic nas z tymi ludźmi nie łączy, ale mimo wszystko jest nam za nich wstyd - przyznaje Andrzej Wrona, kierownik chełmskiego klubu. - Nie możemy jednak za ich zachowanie ponosić jakiejkolwiek odpowiedzialności. Środowy mecz został dokończony już bez żadnych zakłóceń. Tomasovia pokonała Chełmiankę 2:1.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama