Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Wojewódzki Urząd Pracy

Podzielili się punktami

Po emocjonującym spotkaniu Azoty podzieliły się punktami z MMTS Kwidzyn. Remis 22:22 w pełni obrazuje emocje panujące na parkiecie w Puławach
Obie drużyny po raz pierwszy w tym sezonie straciły po punkcie. Według znawców szczypiorniaka i kibiców sobotnie spotkanie miało być hitem czwartej kolejki. Spotkały się bowiem dwa przodujące w tabeli zespoły: lider MMTS oraz wicelider Azoty. W ekipie gospodarzy z kłopotami zdrowotnymi borykali się Paweł Sieczka i Marcin Kurowski. Po kilkunastu minutach pierwszej części okazało się, że niedomagają też gracze drugiej linii Bogumił Buchwald i Sebastian Pawluś. Dlatego obaj szybko powędrowali na ławkę, a w ich miejsce pojawili się Michał Szyba oraz Artur Witkowski. Buchwalda i Pawlusia dopadła infekcja wirusowa, objawami przypominającą grypę żołądkową. Na niewiele minut starczyło też sił prawoskrzydłowemu Grzegorzowi Balickiemu, który zagrał po kontuzji pachwiny. - Bardzo chciałem pomóc kolegom, niewiele jednak mogłem wskórać - mówi Grzegorz Balicki. - Sił starczyło na kilkanaście minut. Ból nie pozwolił mi na dłuższy pobyt na parkiecie. - Po raz kolejny starcza mi sił na 12 minut - wciąż nie mogę wyleczyć infekcji sprzed dwóch tygodni - mówi też rozgrywający Paweł Sieczka. W takich okolicznościach przyszło gospodarzom walczyć o punkty z silnym zespołem z Kwidzyna. Przez pierwszą połowę puławiane bardzo dobrze radzili sobie z solidną i bardzo szczelną obroną gości. Kluczem okazały się jednak nie silne rzuty z drugiej linii Buchwalda czy Pawlusia, ale przebojowe wejścia w defensywę Kwidzyna Marcin Kurowskiego, Roberta Nowakowskiego oraz rzuty ze skrzydła Sebastiana Płaczkowskiego. Gościom nie pomógł wzięty przez trenera Zbigniewa Markuszewskiego w 22 minucie czas. Bardzo dobrze prezentował się w drużynie Azotów bramkarz Walenty Koszowy. Efekt? Do przerwy podopieczni trenera Giennadija Kamielina prowadzili zasłużenie różnicą czterech trafień 13:9. Bardzo dramatyczne było sześć minut drugiej części, gdy już trochę podmęczeni gospodarze, pomiędzy 42, a 48. minutą, stracili sześć bramek pod rząd, z czego trzy rzucił z drugiej linii Daniel Urbanowicz. Tym samym z prowadzenia 17:13 zrobiła się strata 17:19. Na szczęście siedem minut przed końcem miejscowi wyrównali (20:20). Jeszcze dwukrotnie Azoty musiały niwelować stratę jednego trafienia. Zrobili to Pawluś i Buchwald. BRAMKI I SKŁADY Azoty: Koszowy, Wyszomirski - Nowakowski 5, Kurowski 5, Buchwald 4, Sieczka 2, Płaczkowski 2, Pawluś 2, Witkowski 1, Szyba 1, Balicki, Mazur. Kary: 6 minut. MMTS: Gawlik, Suchowicz - Urbanowicz 7, Wardziński 6, Czertowicz 3, Mroczkowski 2, Krieger 2, Marhun 1, Witaszak 1, Markuszewski, Waszkiewicz, Peret. Kary: 4 minuty. Sędziowali: Mirosław Baum (Warszawa), Marek Góralczyk (Świętochłowice). Widzów: 1000.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama