Zawiedli w końcówce
Nadal nie wiedzie się szczypiornistom Azotów Puławy. Podopieczni trenera Giennadija Kamielina zostawili komplet punktów na parkiecie Chrobrego Głogów.
- 05.11.2007 13:25
Mimo że do przerwy puławianie prowadzili jedną bramką, przegrali 28:30.
Gospodarze stali w sobotę pod murem. Zarząd Chrobrego postawił ultimatum - interesuje nas tylko zwycięstwo - mówili w głogowskim klubie - w przeciwnym razie zawodnicy odczują to na swojej kieszeni. Podopieczni trenera Jarosława Cieślikowskiego grali zatem pod dużą presją, co było widać na parkiecie. Nic dziwnego, że Azoty, po golach Roberta Nowakowskiego i Sebastiana Pawlusia, wyszły na prowadzenie 2:0 i 3:1. Gospodarze, którzy kilka dni wcześniej przegrali awansem z mistrzem Polski Zagłębiem Lubin, szybko się pozbierali i w 14 minucie, po trafieniu Mikołaja Szymyślika, wygrywali już 7:4.
Końcowe minuty pierwszej odsłony należały do puławian. Bardzo dobrze prezentował się bramkarz Azotów Walenty Koszowy, który wyszedł obronną ręką z pojedynków z Jarosławem Paluchem, Wojciechem Łuczykiem i Pawłem Wiką. Do szatni obie siódemki schodziły przy prowadzeniu naszej drużyny 14:13.
Dobra passa trwała jeszcze w drugiej części gry. W 35 minucie po bramkach Nowakowskiego i Marcina Kurowskiego Azoty odskoczyły na 18:14. Wszystko było dobrze do momentu przebudzenia się dwóch kadrowiczów w szeregach Chrobrego. Mowa o Grzegorzu Piotrowskim i Pawle Piwko. To oni wzięli na siebie ciężar prowadzenia gry. Pięć minut przed końcem przewaga Azotów stopniała do jednej bramki (27:26). Dwie minuty później był już remis 27:27, a w 58 min puławianie przegrywali 27:28. W głogowskiej bramce dobrze spisywał się Fryderyk Musiał, który przy żywiołowym dopingu kibiców, obronił rzut karny Nowakowskiego. Gole Adriana Marciniaka i Piotrowskiego, przesądziły o losach meczu. - Niewykorzystane trzy rzuty karne, dwa Roberta Nowakowskiego i jeden Remigiusza Lasonia oraz błędy w obronie Pawła Sieczki i... przegraliśmy mecz - mówi trener Azotów Giennadij Kamielin. - Na końcowe minuty wystawiłem doświadczonych graczy, a ci zawiedli. Na pewno dziś będziemy poważnie rozmawiali z Sieczką i Nowakowskim, będą konsekwencje. Mimo przegranej, pochwały należą się Walentemu Koszowemu, Marcinowi Kurowskiemu i Sebastianowi Płaczkowskiemu.
- Przegrał cały zespół, a nie jeden, czy dwóch graczy - mówi prezes Azotów Jerzy Witaszek. - Przegraliśmy końcówkę i musimy znaleźć przyczyny słabszej postawy w tym fragmencie. We wtorek obaj trenerzy: Kamielin i Nowakowski wyjaśnią nam, gdzie tkwi problem słabszej postawy w końcowych minutach.
SKŁADY I BRAMKI
Chrobry: Musiał, Zapora - Piwko 10, Piotrowski 8, Szymyślik 4, Wita 3, Marciniak 2, Łuczyk 1, Jasiński 1, Świtała 1, Kubisztal, Kłosowski, Kuta.
Kary: 10 minut.
Azoty: Koszowy, Wyszomirski - Nowakowski 8, Kurowski 6, Buchwald 6, Sieczka 3, Płaczkowski 2, Balicki 1, Pawluś 1, Szyba 1, Lasoń, Tylutki, Witkowski, Mazur. Kary: 4 minuty.
Dyskwalifikacja: Mikołaj Szymyślik (Chrobry) w 41 min, za faul na Sebastianie Płaczkowskim.
Sędziowali: Mirosław Baum (Warszawa) i Marek Góralczyk (Świętochłowice).
Reklama













Komentarze