Nic do stracenia
Takie mecze elektryzują publiczność. Dziś Avia podejmie na własnym parkiecie Trefla Gdańsk.
- 14.12.2007 18:14
Choć forma obu drużyn jest odmienna, to jednak podopieczni trenera Sławomira Czarneckiego już nieraz udowadniali, że potrafią wygrywać z najlepszymi.
Gdańszczanie ostatnio są w dużym w gazie. Drużyna Wojciecha Kaszy nie przegrała w lidze od 3 listopada, kiedy w Bielsku-Białej musiała zostawić komplet punktów. Później było jednak już lepiej. Trefl od trzech tygodni występuje na obcych parkietach, notując same zwycięstwa. Tak było w Spale i Poznaniu (po 3:1) oraz we Wrocławiu (3:0). Te wyniki na pewno robią wrażenie. Jednak nie wolno zapominać, że skazywana na pożarcie Avia sprawiła niespodziankę dużego kalibru, zwyciężając na inaugurację sezonu w Gdańsku 3:2. - To był zupełnie inny Trefl, niż obecnie - tłumaczy trener Czarnecki. - Ten zespół miał przed sobą długi proces zgrywania zawodników i teraz jego forma jest zdecydowanie lepsza niż nasza. Każdy z graczy gości ma za sobą występy w PLS. Wystarczy wymienić Jarosława Stancelewskigo, Wojciecha Winnika, Łukasza Kruka. To oczywiste, że nie jesteśmy faworytem, ale z drugiej strony nie mamy też nic do stracenia. Każdy punkt będzie naszym sukcesem.
Być może zawodnicy Avii, w przypadku wygranej, będą mogli liczyć na premię. - Spróbujemy przekonać jednego ze sponsorów, aby wyasygnował jakąś kwotę w przypadku zwycięstwa, które na pewno byłoby miłą i dużą niespodzianką - wyjaśnia prezes Krzysztof Michalski. - Jesteśmy też po wstępnych rozmowach z firmą AgusaWestland, zamierzającą skupić akcje \"PZL-Świdnik”, o możliwości sponsorowania zespołu. Sprawa rozstrzygnie się na przełomie stycznia i lutego. Na razie w grę wchodzi logo sponsora na banerach oraz koszulkach siatkarzy.
Nieaktualny jest natomiast temat pozyskania na trzy miesiące Kamila Gutkowskiego z rezerw Jadaru Radom, który był u nas sprawdzany przed sezonem. Jego macierzysty klub nie zgodził się na wypożyczenie do końca tego sezonu.
Reklama












Komentarze