Zdobywanie punktów to moje zadanie
Rozmowa z Wojciechem Pawłowskim, atakującym Avii
- 16.12.2007 18:39
W spotkaniu z Treflem zawodnik Avii momentami był nie do zatrzymania przez blok gości. Jego mocne ataki ze skrzydła siały spustoszenie w szeregach gdańszczan. Mierzący 202 cm wzrostu siatkarz zaliczy jeden ze swoich najlepszych występów w sezonie.
• Czuje się pan ojcem zwycięstwa?
- W żadnym wypadku. Na parkiet wybiega zespół, wygrywamy i przegrywamy jako drużyna. W sobotę to ja byłem w lepszej dyspozycji, zaczęło mi wszystko wychodzić. Trzeba się tylko z tego faktu cieszyć, że moja gra przydała się moim kolegom.
• Do meczu z liderem nikt chyba was nie musiał zbytnio motywować?
- Bardzo chcieliśmy pokazać się z dobrej strony i to się nam udało. Wiadomo, że jak rywal jest bardziej wymagający, to niewiele trzeba, by wznieść się na maksimum możliwości i umiejętności. Z drugiej strony wiedzieliśmy, że mamy nad przeciwnikiem psychologiczną przewagę, po wygranej w Gdańsku 3:2.
• Od którego momentu uwierzyliście, że można w sobotę pokonać Trefl?
- Po przegranym pierwszym secie złapaliśmy wiatr w żagle. W kolejnych już grało nam się zdecydowanie lepiej. Zaczęliśmy mocniej zagrywać, popełnialiśmy mniej błędów. Dobrze też broniliśmy, nawet mi udało się podbić kilka piłek.
• Niewiele brakowało, a w trzecim secie zdeklasowalibyście faworyta rozgrywek. Rzadko się zdarza wygrać partię dziewięcioma punktami z najsilniejszym zespołem w lidze?
- Graliśmy niczym w transie. Sporo kłopotów sprawiliśmy przeciwnikowi kombinacyjną zagrywką. Stacjonarny serwis Maćka Gorzkiewicza i Bartka Węgrzyna przeplatany mocnymi wprowadzeniami piłki przeze mnie i Marcina Jarosza okazał się kluczem do sukcesu.
• Na trybunach, wśród zadowolonych kibiców, dało się słyszeć \"Killer Pawłowski”.
- Z pewnością takie określenie do mnie nie pasuje. Wbrew pozorom, pod względem charakteru i osobowości nie pasuję na killera. Zdobywanie punktów to moje zadanie i staram się je wykonywać najlepiej jak tylko umiem.
• Można jedynie żałować, że teraz nastąpi w lidze trzytygodniowa przerwa, kiedy wasza forma zaczyna powoli rosnąć.
- Trochę szkoda. Będziemy jednak robić wszystko by ją utrzymać na odpowiednim poziomie. Zapomnieliśmy już o tych trzech kolejnych przegranych. Dla nas liczy się to co przed nami. Na pewno Avia będzie znowu wygrywać.
Reklama












Komentarze