Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Padwa Zamość 30 XI - grafika reklamowa

Piłka ręczna: SPR gra o złoto

szczypiornistki SPR Safo rozpoczną batalię o mistrzostwo Polski a ich rywalem będzie AZS AWFiS Gdańsk.
Dla lublinianek będą to już... czternaste z rzędu finały, w których tylko raz - przed czterema laty - musiały przełknąć gorycz porażki. Ówczesnym rywalem naszej siódemki były właśnie akademiczki z Gdańska. Teraz więc los ponownie skojarzył te ekipy i ponownie faworytem do tytułu będą lublinianki. Podopieczne trenera Jana Packa przeszły przez rundę play-off jak burza, eliminując kolejno Piotrcovię i Zagłębie Lubin. AZS AWFiS potrzebował natomiast maksymalnej liczby meczów, aby uporać się ze Zgodą Ruda Śląska, jak i AZS Politechniką Koszalin. Czy fakt dłuższego odpoczynku mistrzyń będzie miał wpływ na przebieg pierwszych meczów finałowych? - O majówce nie może być mowy - żartuje Magdalena Chemicz. - Trenujemy ciężko i dokładnie analizujemy zapisy video z meczów rywalek. Czekają nas ciekawe finały, w których żadna ze stron nie powinna niczym nowym zaskoczyć. Atutem SPR Safo będzie doświadczenie i własna hala. Asa w rękawie mają również rywalki. AZS AWFiS to młody zespół, który w rundzie zasadniczej dwukrotnie znajdywał sposób na lublinianki. - W pewnym sensie daje nam to komfort psychiczny, jednak pamiętajmy, że na tym etapie to są zupełnie inne spotkania - przyznaje Jerzy Ciepliński. Szkoleniowiec akademiczek nie ukrywa, że do Lublina przyjeżdża po to, aby... - Sprawić miłą niespodziankę. Nie zakładamy jednej wygranej. Chcemy zgarnąć co się da - dodaje trener AZS AWFiS. W przeciwieństwie do Jana Packa nie ma on większych problemów kadrowych. Przyjezdne będą musiał poradzić bez pauzujących ostatnio przez dłuższy czas Joanny Sawickiej i Anny Knitter. - Pozostałe zawodniczki są zdrowe i niezwykle zmotywowane - przyznaje trener Ciepliński. W SPR Safo nie zobaczymy przechodzącej rekonwalescencję Justyny Łabul oraz Moniki Marzec. Doświadczona kołowa mistrzyń w półfinale z Zagłębiem naderwała więzadła poboczne i w efekcie ten sezon już się dla niej zakończył. - To wielka strata zarówno dla lubelskiego zespołu, jak i samego widowiska - ubolewa szkoleniowiec gdańszczanek. Z racji tego, że oba spotkania finałowe transmitowane będą na żywo przez telewizję, godziny ich rozpoczęcia są nietypowe. Dzisiejszy mecz rozpocznie się o 20.15, natomiast jutrzejszy zaplanowano na 16.15. Areną zmagań będzie hala na Globusie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama