Piłka ręczna: SPR bez miejskiej kasy?
Trzynastokrotne mistrzynie Polski może czekać finansowa zapaść
- 18.05.2008 21:03
Jest wielce prawdopodobne, że piłkarki ręczne SPR Safo nie otrzymają dotacji na sport kwalifikowany. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ta przykra dla trzynastokrotnych mistrzyń Polski decyzja jest związana z złymi wynikami kontroli przeprowadzonej przez miejskich urzędników. W tej sprawie jest już przygotowany raport, z którym zapoznał się lub ma się zapoznać prezydent Lublina Adam Wasilewski.
Z przecieków, które do nas dotarły wynika, że najpoważniejszym zarzutem wobec kierownictwa SPR Safo jest podawanie niewłaściwe rozliczenie się z budżetowych dotacji. Dotyczy to przede wszystkim nie odprowadzenia podatków od sum otrzymanych od miasta. Podobno władze Lublina dysponują już prawną opinią w tej sprawie i należy się liczyć z tym, że klub może być objęty nawet trzyletnim wstrzymaniem dotacji. Nie dotyczy to stypendiów, które miasto bezpośrednio wypłaca zawodniczkom. Być może właśnie dlatego ostatnie decyzje dotyczące wspomnianych stypendiów były tak korzystne dla piłkarek ręcznych. Przypomnijmy, że aż czternaście zawodniczek może liczyć na pensje z miejskiej kasy, co ma być częściową rekompensatą za brak dotacji z na sport kwalifikowany. Jest też próbą ratowania trudnej sytuacji w jakiej może znaleźć się klub.
Od kilku dni obraduje komisja, która przymierza się do podziału środków przyznanych przez miejskich radnych na sport wyczynowy. W kuluarach mówi się, że wreszcie poważniej mogą być docenione wysiłki drugoligowych (a po reformie pierwszoligowych) piłkarzy Motoru. Nie jest wykluczone, że drużyna z Al. Zygmuntowskich zostanie wsparta pół milionem złotych. Jest to proponowana suma za pierwsze półrocze. Tych wszystkich informacji odnośnie SPR i podziału pieniędzy włodarze miasta jeszcze nie chcą komentować, ale trzeba się liczyć z tym, że niedługo opinia publiczna pozna oficjalne stanowisko.
Reklama













Komentarze