Reklama
Oni są tu spaleni
Jak się nie ma na chleb, to się nie kupuje telefonów komórkowych, żeby płonącego psa filmować. Zabrać im te zasiłki!
- 11.07.2008 11:34
Maj, podlubelska miejscowość Motycz. Tu rozegrały się wstrząsające wydarzenia, które oburzyły ludzi z całej Polski. 11-letni Damian S. znalazł szczeniaka husky. Zaprowadził psiaka do starszego brata Stanisława i jego dobrego kolegi Piotrka. Cała trójka najpierw postanowiła sprawdzić, czy pies potrafi pływać i wrzuciła go do wody.
Kiedy szczeniak wyszedł na brzeg, Piotrek stwierdził, że psa trzeba podpalić. Wysłał najmłodszego chłopca po denaturat, podpalił szczeniaka i kazał wszystko filmować telefonem komórkowym. Pies skamle i ucieka. Piotr łapie go za kończyny i podrzuca. Sprawdza, czy zwierzę jeszcze żyje. Potem chłopcy zaczynają psa deptać.
Dwa tygodnie później w parafii pw. Piotra i Pawła w Tomaszowicach był odpust. Na odpuście chłopcy chwalili się nagranym filmem. Na początku lipca chłopcy nie mieli się już \"czym chwalić”. Pełne okrutnych scen nagranie trafiło do Radia Lublin, stamtąd do policjantów. A chłopcy z rodzicami trafili na przesłuchanie. Wszyscy przyznali się do winy. Ale żaden z nich nie potrafi powiedzieć, dlaczego to zrobili.
- W tym tygodniu całość zebranej dokumentacji w tej sprawie przekażemy do sądu rodzinnego, który zadecyduje o losie sprawców - mówi Witold Laskowski z zespołu ds. komunikacji społecznej Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Tydzień po ujawnieniu całej sprawy i Motycz Józefin, skąd pochodzą dwaj bracia, i Tomaszowice, gdzie mieszka Piotrek, nadal żyją całą sprawą.
Matka Damiana i Stanisława nie chciała z nami rozmawiać. - W gazetach nie ma całej prawdy, wszystko przekręcacie - wykrzykuje przez płot. - Nie mam, o czym mówić. Przestańcie nas nachodzić. To dobre chłopaki, oni w życiu żadnego zwierzęcia nie skrzywdzili.
Nie chce też powiedzieć, co jest nieprawdą w tym, co mówią media. Dodaje tylko na koniec, że psa pewnie ktoś na złość podrzucił. Kobieta ma siódemkę dzieci. Ich dom jest w remoncie. - Skąd mają pieniądze, skoro nie mają żadnych dochodów i korzystają z pomocy opieki społecznej? Wyprzedają swoją ziemię - mówią
sąsiedzi.
Rodzina Piotra to matka i jeszcze czwórka rodzeństwa. Siostra 15-letniego Piotra D. stwierdzi, że jej ciotka pracuje w sądzie. - Będziecie skończeni - krzyczy do nas przez okno domu. - Chłopcy zrobili źle, ale to nie powód, żeby ich teraz piętnować.
W tej samej chwili zza rogu pojawia się ich sąsiadka. - Proszę nie robić zdjęć tego domu, tu mieszkają dwie rodziny, proszę nas nie łączyć ze sprawą - mówi kobieta.
Odchodzimy, wtedy na balkonie pojawia się najstarszy brat Piotra. - Spier... stąd, chcecie zdjęcia, to róbcie - z wyciągniętym środkowym palcem wykrzykuje, podskakując na balkonie.
Chłopcy są w domu. Nie wychodzą na zewnątrz. Mieszkańcy Tomaszowic nie chcą oficjalnie mówić o sprawie. Na widok aparatu fotograficznego uciekają. - Lepiej z nimi nie zaczynać - mówią.
W miejscowości padają też głosy, że granica ze strony tych chłopców została przekroczona. Że skoro posunęli się do takiego bestialstwa wobec zwierzęcia, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby coś takiego zrobili ludziom.
Mieszkanka Tomaszowic opowiada, że widziała raz, jak jeden z chłopaków przejechał rowerem ptaszka. - Spadł z drzewa, chyba wróbel, a ten zawrócił i specjalnie go rozjechał - mówi. - Czy to jest normalne zachowanie?
W wiosce większość mieszkańców jest zbulwersowana nie tylko podpaleniem psa. - Może to złe, ale przynajmniej przez to ich zachowanie ludzie zwrócili uwagę na to, na co idą pieniądze z opieki społecznej - mówi mieszkanka Tomaszowic, prosi o zachowanie anonimowości. - Boję się - dodaje. - Dzieci puszczają samopas. I nie dziwne, że potem chłopaki znajdują takie \"rozrywki”. A mamusie chodzą wyfiokowane, nie interesują się dziećmi. Powinno się im zabrać te pieniądze, może wtedy wzięliby się do roboty.
- Ja płacę ciężkie podatki, ja sobie nie życzę, żeby z moich podatków oni sowbie kupowali telefony komórkowe - dodaje inna kobieta. - To nie jest artykuł pierwszej potrzeby. Jeśli ktoś nie ma na chleb, to nie ma też na telefon komórkowy.
Reklama













Komentarze