Gonitwa
Śnieg, zaprzęg i sanie. Bieg na pełnych obrotach w trzaskającym mrozie. Kilkanaście kilometrów w trudnej, górskiej, trasie. Nieludzkie zmęczenie. To nasze Bieszczady i wyścig o satysfakcję. \\iach, będą myśleć o tym, by utrzymać równowagę i nie wypaść z trasy.
Żeby wyprzedzić innych i wygrać.
A najważniejsze będą psy. - Zmęczony husky, to szczęśliwy husky - mówi Damian Reszka, maszer, który zaraz wystartuje ze swoim zaprzęgiem. - Bieg to dla nich życie. Po prostu zew natury.
01.02.2006 20:23