
Od 28 lipca do 1 sierpnia w całym kraju odbędą się protesty kolejarzy. Pikiety zaplanowano również w województwie lubelskim – m.in. w Lublinie i Styrzyńcu. Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce zapowiada stanowczy sprzeciw wobec polityki rządu, która – ich zdaniem – spycha kolej na boczny tor.

Manifestacje zaplanowano codziennie w godzinach od 10:00 do 14:00. Protesty odbędą się w 17 miejscach w Polsce – w tym w Lublinie (na trasie E373, kierunek Dorohusk) oraz w Styrzyńcu koło Białej Podlaskiej (ul. Warszawska 52).
– To odpowiedź na wieloletnie, systemowe zaniedbania ze strony rządu – informują organizatorzy. Ich zdaniem, sytuacja w PKP CARGO S.A. jest już dramatyczna, a cały sektor kolejowych przewozów towarowych znajduje się w kryzysie.
Kolej przegrywa z TIR-ami
Maszyniści zarzucają rządowi faworyzowanie transportu drogowego i całkowitą bierność wobec apeli branży kolejowej. – Tymczasem to, co przewozi 100 ciężarówek, może przewieźć jeden towarowy skład kolejowy – podkreślają.
Według Związku, 90 procent dróg dla transportu kołowego w Polsce jest bezpłatna, podczas gdy kolej musi płacić jedne z najwyższych stawek dostępu do torów w Europie. Na dokładkę – rekordowo droga energia trakcyjna.
– To nie przypadek – to efekt świadomej polityki – grzmi komunikat ZZM. – Rząd dyskryminuje ekologiczny i wydajny transport szynowy, ulegając lobby samochodowemu.
„Działamy w imię uczciwego państwa”
Związkowcy podkreślają, że protesty nie mają charakteru politycznego. – Wychodzimy na ulice, by bronić miejsc pracy, przyszłości kolei, a przede wszystkim interesu publicznego – przekonują.
W ostatnich miesiącach podejmowali próby rozmów z Ministerstwem Infrastruktury, ale – jak twierdzą – bez efektu. – Podsekretarz stanu Piotr Malepszak ostentacyjnie okazuje nam lekceważenie – informują.
Gdzie będą protesty?
W regionie protesty odbędą się w dwóch miejscach:
-
Lublin – droga E373, kierunek Dorohusk
-
Styrzyniec – ul. Warszawska 52
