Sprawa dotyczy dużego drzewa, bo mającego aż 18 metrów wysokości i 351 cm obwodu pnia. Dąb rośnie w załomie bloku przy Agatowej 16, tuż obok wejścia do jednej z klatek schodowych.
O zgodę na wycinkę drzewa starała się Spółdzielnia Mieszkaniowa „Czuby”, która w połowie lipca złożyła do Urzędu Miasta oficjalny wniosek w tej sprawie.
– W uzasadnieniu podano, że dąb posiada duże ubytki – informuje urząd, który przed wydaniem decyzji musi przeprowadzić oględziny drzewa.
– Na podstawie wizji lokalnej ustalono, że dąb posiada okazałe rozmiary, stwierdzono oznaki chorobowe w pniu drzewa tj. ubytek powierzchniowy w odziomku oraz ubytki drewna powstałe w wyniku nadmiernych cięć w koronie – wylicza Monika Głazik z biura prasowego Ratusza.
Urzędnicy nie poprzestali na oględzinach. Zamówili jeszcze ekspertyzę, która miała wykazać, czy dąb stwarza zagrożenie dla życia i mienia, czy trzeba go wyciąć i czy możliwe jest „zachowanie drzewa poprzez zastosowanie alternatywnych rozwiązań”.
– Ekspertyza wykonana przez inspektora nadzoru ds. pielęgnacji i ochrony drzew wykazała, że dąb, mimo ogłowienia korony, ubytków drewna i ran po usuniętych konarach, znajduje się w dobrej kondycji fitosanitarnej. Zdaniem biegłego to drzewo nie stanowi zagrożenia dla osób i mienia oraz pobliskiego budynku – wylicza Głazik. – W celu poprawy kondycji dębu należy przeprowadzić cięcia sanitarne i korygujące koronę oraz zabezpieczyć ubytki drewna. Należy również ocenić stan konaru wyrastającego w kierunku północnym i w razie potrzeby zainstalować wiązanie elastyczne o wytrzymałości co najmniej 2 ton.
Po zapoznaniu się z oceną biegłego Urząd Miasta stwierdził, że nie ma podstaw prawnych do wydania zezwolenia na usunięcie dębu i wydał decyzję odmowną. Decyzja nie jest jeszcze prawomocna i może być zaskarżona do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Lublinie.
Komentarze