Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

5 marca 2023 r.
13:55

"Olsen" w Radzyniu Podlaskim. Tam należało się pokazać

Autor: Zdjęcie autora Jakub Hapka
0 A A
Wojtek Cugowski, Marek Dyjak, Tomasz Spodyniuk, 2001. W Olsenie świetne koncerty były zawsze
Wojtek Cugowski, Marek Dyjak, Tomasz Spodyniuk, 2001. W Olsenie świetne koncerty były zawsze

W pamięci wielu mieszkańców Radzynia Podlaskiego w wieku 40+ wciąż tkwi wspomnienie o pewnym wyjątkowym miejscu na miejskiej mapie barów. Choć to ostatnie słowo wydaje się nie oddawać w pełni specyfiki jedynego takiego „lokalu z duszą”.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

– To knajpa, jakiej nigdy przedtem w Radzyniu Podlaskim nie było i – obym się mylił – już nie będzie – pisał w swoim felietonie „Ruszaj Zbigniewie, czyli clubbing po radzyńsku”, historyk, profesor UPH w Siedlcach, Dariusz Magier.

Pani Zosia „Babcia Olsen” i Sławek „Baniak”

– Za ladą rządził Sławek na zmianę z panią Zosią. Zależało to od samopoczucia, przeważnie Sławka. Do dziś pamiętam kpiące milczenie „Baniaka”, gdy wpadłem do knajpy po godz. 21 i poprosiłem o kawę. Dopiero po kilku tygodniach zrozumiałem, jak bardzo się wygłupiłem – wspomina stały bywalec i współautor niezwykłych malunków zdobiących ściany przybytku, grafik Przemysław Krupski.

– Na początku człowiek bał się tam przychodzić, jak była pani Zosia, bo często nie chciała sprzedawać nam nic do picia (nie mówiąc o piwie) i wyganiała nas. Mówiła, że jesteśmy za młodzi i nie wypada przychodzić nam do takiego miejsca. A z panią Zosią nie było dyskusji. Jak był „Baniak”, to była całkiem inna historia – powraca pamięcią Joanna Winnik, stała bywalczyni lokalu, wieloletnia wolontariuszka radzyńkich imprez kulturalnych.

Za barem królowała Pani Zosia. Jej ulubiona płytą, którą puszczała chyba zawsze i o której myślała zapewne, że podobać się musi wszystkim, była składanka „The best Demisa Russosa”.

Prośby o zmianę płyty niewiele dawały, bo reszty repertuaru knajpianego Pani Zosia najzwyczajniej nie trawiła, albo „nie wiedziała jak się te płyty zmienia”. I tak mijały wieczory z „Goodbye my love, goodbye” na okrągło.

– Co do zapętlenia. Zapamiętałem też iście szatański dowcip Czesława i Dina, którzy późną porą, gdy poziom uwagi w lokalu znacznie osłabł, puścili na pętlę „Strawberry fields forever” Beatlesów. Gdy po ośmiu powtórzeniu nikt nie zwrócił na to uwagi, panowie wyli już ze śmiechu – wspomina Przemysław Krupski.

– Ludzie, którzy tam przebywali, tworzyli specyficzny klimat, coś w rodzaju rodziny, można nawet tak powiedzieć. Jak się ich długo nie widziało, to zaczynało kogoś brakować – wspomina gitarzysta Wojciech „Molas” Gil, w latach 2000-03 współwłaściciel „Olsena”. – Brakowało tych dziwnych rozmów z planami np. budowy drewnianego wieżowca. Nawet takie fantazje były. Do tej pory siedzi mi głowie wykład Waldka Zielnika, który tłumaczył swojemu koledze, o czym śpiewa Perfect.

Jakby nie było nocy

– Odbywały się tam świetne koncerty i śpiewy do rana. Poznało się tam wielu ciekawych i mniej ciekawych ludzi. Człowiek wchodził, jak jeszcze było jasno i często wychodził, jak już było jasno, jakby nocy nie było. A później jeszcze poranne rozmowy na przystanku – wspomina Winnik.

Siostry-bliźniaczki z „Nic Wielkiego”, Lubelska Federacja Bardów (w różnym składzie), Yes Kiez Sirumem, Marek Gałązka z zespołem Marek Dyjak, Piotr „Lupi” Lubertowicz, Tomek „Spodzio” Spodyniuk (harmonijka), Wojciech Cugowski, lokalni muzycy z Jackiem Musiatowiczem na czele... nie sposób wymienić wszystkich, którzy występowali na olsenowskiej scenie. To tam miały miejsce swoiste „bisy” po oficjalnych występach podczas Ogólnopolskich Spotkań z Piosenką Autorską „Oranżeria”.

– Dla Magdy i Oli z zespołu Nic Wielkiego Radzyń przez pewien czas był chyba drugim domem. Była też prężna ekipa PALMY PICTURES, której członkowie latali po lokalu z kamerami i tworzyli w końcowym montażu odjechane filmiki, których nie powstydziłyby się świry z Lalamido – dopowiada Krupski.

Ściany „Olsena” pokryte były niezwykłymi malunkami. Ich twórcami byli Grzegorz Szymański oraz Przemysław „Tytus” Krupski (na zdjęciu) (fot. archiwum prywatne)

Warto było tu być

– W „Olsenie” poznałem przez te osiem lat chyba... wszystkich. Radzyńskich poetów, malarzy, muzyków, policjantów, ćpunów, nauczycieli, burmistrza (szt. jeden), dyrektorów i kierowników placówek podległych i niepodległych, lekarzy, paru chamów i kilka osób wybitnych. Kilka cudownych kobiet i kilku wspaniałych facetów, których do dziś nazywam swoimi przyjaciółmi, inaczej nie miałoby to sensu – stwierdza Krupski.

– Było też coś wyjątkowo normalnego w połączeniu „Olsena” i radzyńskiej kultury. Jeśli kogoś ciekawego nie poznałeś w „Olsenie”, na bank miałeś szansę poznać go na koncercie w domu kultury, lub na jakimś wernisażu. I na odwrót. Zwykle spotkać się dało tę samą osobę jednego popołudnia w obu tych miejscach. Teraz pewnie nie wypada po after-party z lampką „ą-ę” szampana iść do zadymionej knajpy w piwnicy. A wtedy bardzo wypadało. Tam należało się pokazać. I warto było być. To samo dotyczyło na przykład naszych oranżeryjnych przyjaciół. Czy ktoś myśli, że ci wszyscy wykonawcy Ogólnopolskich Spotkań wracali do Radzynia, bo spać nie mogli po nocach rozpamiętując fachowe nagłośnienie sali kina „Oranżeria” lub szczególne przyjęcie władz samorządowych? Wystarczyło zaprowadzić ludzi z Krakowa, Warszawy (czy skąd ich dobre wiatry raczyły przywiać) do „Olsena”. Gdy zobaczyli za barem Sławka ubranego w baranicę, powiesili siekierkę w dymie przy wejściu i poznali bawiących się smacznie i zdrowo radzyniaków – wracali – podkreśla Przemek Krupski.

Przedłużenie Spotkań z Piosenką Autorską

– Był czas, że imprezy afterparty z Oranżerii odbywały się w „Olsenie”. Po wernisażach i koncertach prowadziliśmy gwiazdy i wykonawców konkursowych do „Olsena” i tam odbywały się drugie koncerty – opowiada Aśka Winnik.

– Muszę jednak wspomnieć o grupie młodych ludzi, którzy bardzo mocno się zaznaczyli w historii „Olsena”, to tzw. harcerze. Byli to: Bilo, Grzesio, Łogr, Wojtas, Kamil, Jagoda, Ania – obecnie Grzesia żona – wylicza Wojtek Gil.

– Fajni ludzie, młodsi od nas, ale wpasowali się w atmosferę. Olsen im pasował, niewielu z ich pokolenia bywało na tyle często – dodaje Przemek Krupski.

– Dla stałych bywalców były organizowane „wigilie”, które odbywały się w przeddzień Wigilii albo na drugi dzień, już po kolacji z rodziną. Był opłatek, były kolędy... aż łezka w oku się kręci – wspomina „Molas”. – W święta było najwięcej ludzi. Wtedy dużo osób przyjeżdżało do Radzynia i chcieli się gdzieś spotkać, pogadać.

– My, stali bywalcy, mieliśmy też swój stolik z tabliczką, przy którym nikt obcy nie siadał – przypomina Aśka Winnik.

– Napis brzmiał: „stronnictwo umiarkowanego postępu w granicach prawa” – podpowiada Krupski.

– Przekładało się to wtedy i do dziś się przekłada na pewien rodzaj poczucia przynależności do miejsca, partnerstwa w imprezowaniu, niezrozumiałego dla postronnych mrugnięcia okiem. Wiele lat później usłyszałem, że ponoć to niewiele warte, bo bazuje na niskich instynktach, ale wtedy działało. I wciąż działa – podsumowuje „Tytus".

Koniec

– Z samego piwa ciężko było utrzymać lokal. Przydałoby się coś więcej niż piwo, a czynsz był strasznie wysoki, jak na taki lokal. Dlatego wszystko zaczęło chylić się ku upadkowi i upadło. W lipcu 2003 roku. Ja też biję się w pierś, że za bardzo chodziłem z głową w chmurach. Gdybym twardo stąpał po ziemi, to może istniałoby to troszkę dłużej. Na pewno nie do dzisiaj, bo nie dałbym rady, ale z perspektywy czasu nie żałuję, że tak się stało. Została siłownia, został ciuchland. Mam jednak nadzieję, że ktoś kiedyś zeskrobie tę farbę i się dokopie do tego, co tam było kiedyś namalowane na tych ścianach. I że kiedyś ktoś kawałek muru sprzeda za grubą kasę – kończy ostatni właściciel „Olsena”, Wojtek Gil.

Nawet gdyby udało się „dokopać” do dawnych malunków, odtworzenie klimatu miejsca wydaje się już niemożliwe. A szkoda...

– Wszyscy tęsknią za takim miejscem (choć twardziele się nie przyznają), za sobą, za „tamtymi czasami” i swoją młodością – podkreśla Przemysław Krupski. – Ale Olsena z tamtych lat nie da się wskrzesić. Ściany pomalowano na biało, wywietrzono nasze faje. Można jedynie próbować od nowa, gdzie indziej. O ile tęsknicie wciąż za miejscem, gdzie każdy mógł być bez krępacji sobą.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Piąteczek, piątunio z Trzydziestką
foto
galeria

Piąteczek, piątunio z Trzydziestką

Wiadomo, że Lublin lubi i potrafi się bawić, jak mało które miasto w Polsce. Zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii z imprezki w popularnym lubelskim klubie 30. Jesteście ciekawi co się działo na parkiecie? Tego dowiecie się oglądając naszą fotorelację.

Zmiany w Radzie Społecznej Wyszyńskiego

Zmiany w Radzie Społecznej Wyszyńskiego

Konrad Sawicki nie tylko nie będzie w najbliższej kadencji ponownie zasiadał w Sejmiku Województwa Lubelskiego, ale także w Radzie Społecznej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego SPZOZ w Lublinie.

Usłysz wiosnę! Koncert z balladami w Domu Kultury LSM
23 kwietnia 2024, 18:00

Usłysz wiosnę! Koncert z balladami w Domu Kultury LSM

Dom Kultury LSM oraz Szkoła Muzyczna Rytm i Melodia zapraszają na koncert "Wiosenne ballady", który odbędzie się w najbliższy wtorek 23 kwietnia o godzinie 18.00. Wstęp wolny!

VI kadencja Sejmiku dobiegła końca. Była zdecydowanie inna niż poprzednie
Zdjęcia
galeria

VI kadencja Sejmiku dobiegła końca. Była zdecydowanie inna niż poprzednie

57 sesji, w tym także prowadzone w okresie pandemii sesje zdalne, 836 podjętych uchwał, 15 stanowisk i apeli, 365 posiedzeń komisji oraz 787 opinii i wniosków. Dobiegła końca VI kadencja Sejmiku Województwa Lubelskiego.

Alergia. Jak wykryć i jak leczyć

Alergia. Jak wykryć i jak leczyć

Sezon alergiczny w pełni. Jak powinniśmy postępować i jakie są metody leczenia alergii, rozmawiamy z dr n. med. Markiem Michnarem z Oddziału Pneumonologii, Onkologii i Alergologii SPSK nr 4 w Lublinie.

Bogdanka LUK Lublin pożegnała się z halą Globus w wielkim stylu [zdjęcia kibiców]
DUŻO ZDJĘĆ
galeria

Bogdanka LUK Lublin pożegnała się z halą Globus w wielkim stylu [zdjęcia kibiców]

W czwartek kibice Bogdanki LUK mieli ostatnią okazję, żeby w tym sezonie obejrzeć swoich pupili w Lublinie. Drużyna Massimio Bottiego pożegnała się z fanami w bardzo dobrym stylu, bo w pierwszym meczu o piąte miejsce pokonała Trefla Gdańsk 3:0.

W tych trzech gminach mieszkańcy ponownie pójdą do urn

W tych trzech gminach mieszkańcy ponownie pójdą do urn

W powiecie opolskim wyborcza rozgrywka dalej się toczy. Już 21 kwietnia mieszkańcy trzech gmin będą musieli ponownie zadecydować o tym, kogo widzą na stanowisku wójta lub burmistrza.

Rosyjski szpieg żył obok

Rosyjski szpieg żył obok

Paweł K. podejrzany o pomoc w planowaniu zamachu na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, został zatrzymany na terenie województwa lubelskiego - podała dzisiaj, 19 kwietnia w komunikacie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego

Wisła Grupa Azoty Puławy jedzie na mecz z drużyną swojego byłego trenera

Wisła Grupa Azoty Puławy jedzie na mecz z drużyną swojego byłego trenera

Po porażce z Kotwicą Kołobrzeg Wisła Grupa Azoty Puławy zagra kolejny bardzo ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie. W sobotę o godzinie 12.30 podopieczni trenera Mikołaja Raczyńskiego zmierzą się na wyjeździe z Olimpią Grudziądz

Pustki w banku krwi. Pilnie potrzebne te trzy grupy

Pustki w banku krwi. Pilnie potrzebne te trzy grupy

Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa nie przestaje jeździć po województwie w poszukiwaniu dawców. Tym razem, nieocenioną pomocą byłoby podzielenie się krwią z grup A RhD -, B RhD – i 0 RhD-.

Darmowe badanie piersi. Gdzie zaparkuje mammobus?

Darmowe badanie piersi. Gdzie zaparkuje mammobus?

Postawienie szybkiej diagnozy to lepsze rokowania i większa skuteczność leczenia, dlatego tak ważna jest profilaktyka. Mobilne punkty badań znów przejadą przez region i zbadają kobiety pod kątem raka piersi.

Dogrywka w gminach powiatu lubartowskiego. Nie zapomnij o głosowaniu
wybory 2024

Dogrywka w gminach powiatu lubartowskiego. Nie zapomnij o głosowaniu

Już w najbliższą niedzielę 21 kwietnia zdecydujemy w drugiej turze wyborów, o tym kto będzie rządził w naszych małych ojczyznach. W jakich gminach powiatu lubartowskiego tak będzie?

Gdzie mieszkańców powiatu chełmskiego czeka wyborcza dogrywka

Gdzie mieszkańców powiatu chełmskiego czeka wyborcza dogrywka

Część z gmin już wybrała swoich wójtów i burmistrzów. Jednak nie wszyscy mieszkańcy są przekonani, który z kandydatów najlepiej zadba o ich małą ojczyznę. Już 21 kwietnia lokale wyborcze zostaną ponownie otwarte.

Profesor Piotrowski liderem  Konfederacji do Europarlamentu

Profesor Piotrowski liderem Konfederacji do Europarlamentu

- Unia do remontu, von der Leyen do więzienia – takie główne swoje hasło przyjął prof. Mirosław Piotrowski, oznajmiając na konferencji w Lublinie, że Konfederacja wskazała go jako kandydata otwierającego listę do Parlamentu Europejskiego na Lubelszczyźnie

Dogrywka w gminie Biała Podlaska. Jednego kandydata popiera prezydent z PO, drugiego poseł z PiS
wybory 2024

Dogrywka w gminie Biała Podlaska. Jednego kandydata popiera prezydent z PO, drugiego poseł z PiS

W gminie Biała Podlaska wyborcza dogrywka. Krzysztof Radzikowski zmierzy się z Konradem Gąsiorowskim. Jednego z kandydatów na wójta poparł właśnie prezydent Białej Podlaskiej.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium